Córka Romana Giertycha to kolejna ofiara zastraszania. Maria Giertych otrzymała telefon od kogoś podszywającego się pod kancelarię prawniczą. Zagroził śmiercią, jeśli rodzina powie "jeszcze choćby słowo o Pegasusie”.
Maria Giertych jest kolejną osobą, która otrzymała telefon z pogróżkami od anonimów. Wczoraj wieczorem podobny telefon odebrał również prof. Marcin Matczak.
Telefony z pogróżkami
Wczoraj na chwilę przed zatrzymaniem Maty przez policję, prof. Marcin Matczak odebrał telefon od kogoś, kto podszywał się pod CBA. Podczas rozmowy usłyszał, że jego syn nie żyje.
Zobacz:
"Dziś około 21.00 dostałem telefon z numeru 800 808 808 (infolinia CBA) z informacją, że mój syn nie żyje. Oczywiście Michałowi nic nie jest. Po krótkim zdenerwowaniu tym telefonem uznałem, że jest on dobrym powodem, by nadal robić to, co dotychczas, tylko bardziej" - napisał na Twitterze prof. Matczak.
Tego samego dnia podejrzany telefon otrzymała również córka Romana Giertycha.
"Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli >powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie<. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje…" - poinformowała na Twitterze.<br />
"Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo" - dodała w kolejnym Tweecie.
Giertych w ostrych słowach
Roman Giertych postanowił, że nie będzie siedział cicho. W bardzo ostrych słowach skomentował zajście na Twitterze.
"Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady. A nas i tak nie zastraszycie" - napisał.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka