Szczepionka przeciw COVID-19 na pewno nie wpływa na przebieg ciąży, porodu, czy dziecko, które kiedyś się narodzi; nie ogranicza także ludzkiej płodności - powiedział w czwartek dr nauk. med. Artur Zaczyński, neurochirurg, Zastępca Dyrektora ds. Medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
Szczepionka nie wpływ na przebieg ciąży
W Pałacu Prezydenckim odbył się w czwartek wieczorem panel ekspertów "Info Covid–19. Zapytaj – Zdecyduj".
Polecamy:
Szwecja wyłamuje się ze szczepienia dzieci. Kraj notuje rekordowe liczby zakażeń
PiS trzeba bezwzględnie rozliczyć. Ale przez błędy opozycji Kaczyński może znów wygrać
Na pytanie, czy szczepionka ma wpływ na płodność, przebieg ciąży, czy dziecko, które kiedyś się narodzi, dr Artur Zaczyński odpowiedział, że pojawiły się prace, z których wynika, iż "szczepionka na pewno nie wpływa na przebieg ciąży, przebieg porodu".
– Powikłań związanych ze szczepieniami u ciężarnych praktycznie nie obserwuje się. Natomiast obserwujemy powikłania u kobiet ciężarnych niezaszczepionych. To widać w praktyce klinicznej – oświadczył dr Zaczyński.
Wyjaśnił, że "sama instrukcja mRNA nie wpływa na ludzki genom". – Jest to instrukcja dla produkcji białka, które powoduje, że nasz organizm jest odporny przeciw wirusowi. Natomiast nie wbudowuje się on w żaden sposób w nasz genom, wobec tego nie ma żadnych podstaw merytorycznych, żeby sądzić, że ogranicza on ludzką płodność – wytłumaczył Zaczyński.
Wstrząs anafilaktyczny
Lidia Stopyra, lekarz kierujący Oddziałem Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. Stefana Żeromskiego w Krakowie powiedziała, że jedynym przeciwskazaniem do przyjęcia szczepionki może być wstrząs anafilaktyczny po jakimś składniku szczepionki, który wcześniej - w jakimś innym preparacie - ktoś przyjmował, lub wstrząs, który nastąpił po pierwszej dawce danej szczepionki". W tym przypadku kolejne sczepienie powinno odbyć się innym preparatem.
Zwróciła także uwagę, że "osoby, które miały wstrząs anafilaktyczny po różnych innych substancjach, np.: po ukąszeniach owadów albo alergie pokarmowe jak po orzechach czy białku mleka krowiego, przy których wstrząs czasami przebiegał burzliwie, włącznie z zatrzymaniem krążenia, u tych pacjentów możemy wykonywać szczepienia bezpiecznie".– Sami przebadaliśmy 200 osób z ciężkim wywiadem dotyczącym reakcji alergicznych i wszystkie te osoby zaszczepiliśmy bezpiecznie – oświadczyła dr Stopyra.
Co z chorobami współistniejącymi?
Zaznaczyła, że "choroby współistniejące są wskazaniem do zaszczepienia się". Wyjaśniła, że zarówno u dorosłych jak i u dzieci powodują one "znacznie cięższy przebieg choroby, ryzyko hospitalizacji na intensywnej terapii". – Pacjencie z chorobami współistniejącymi umierają znacznie częściej, niż inni – dodała.
Podkreśliła, że "szczepionki są bezpieczne dla osób posiadających choroby współistniejące". – To jest szczepionka tzw. zabita, która nie powoduje żadnych powikłań czy żadnych problemów, które mają choroby przewlekłe współistniejące – wyjaśniła.
Stopyra powiedziała, że czasowe przeciwskazania są identyczne, jak przy innych tego typu szczepionkach. Wskazała na ostre choroby zakaźne przebiegające z gorączką, okres izolacji i kwarantanny.
– W przypadku chorób onkologicznych, czy metabolicznych - szczepienia są nawet wskazaniem – dodał prof. Krzysztof Tomasiewicz, Kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Zaznaczył, że "nie zaleca się badania poziomu przeciwciał przed szczepieniem". W ocenie profesora "jest to błąd".
Szczepionki a leki
Na pytanie o wpływ szczepionki na leki, pediatra dr Stopyra powiedziała, że "do tej pory nie stwierdzono żadnych interakcji, jeśli chodzi o przyjmowane leki". Zaznaczyła, że dotyczy to także osób dorosłych z licznymi chorobami przewlekłymi, które zażywają wiele leków.
Prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnił, że "poziom przeciwciał nie jest miernikiem tego, że jesteśmy odporni na zakażenie". – Nie da się postawić jakieś grubej kreski, która będzie „mówiła”: przy takiej liczbie jednostek jesteśmy odporni. Posługiwanie się wartościami nie jest dla nas informatywne – powiedział prof. Pyrć. Dodał, że nawet osoby, które przyjęły dwie dawki, żeby podbudować swoją odporność powinny przyjąć trzecią dawkę.
Wyjaśnił, że "badania, które doprowadziły do takich decyzji o konieczności przyjęcia trzeciej dawki, to nie są badania przeciwciał, ale to, jak szybko te osoby znowu zaczynają chorować".
– Im dłużej odwlekamy okres między drugą a trzecią dawkę, rośnie niebezpieczeństwo zakażenia się wirusem – powiedział dr Zaczyński.
Na pytanie, czy trzecią dawka należy traktować jako dawkę pierwszą, prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie odpowiedział, że "większość szczepionek, które są przyjmowane, ma przewidzianą dawkę przypominającą. Widać to po kalendarzu szczepień dzieci" - wskazał. Dodał, że "przeciwciała nie są dowodem na spadek całkowity odporności". Na jak długo wystarczy dawka przypominająca - „musimy poczekać” - powiedział profesor.
KW
Czytaj dalej:
Morawiecki wzywa Tuska do podjęcia trudnej decyzji. Padło mocne oskarżenie wobec partii
Pracownicy sanepidu drżą o posady po tekście Onetu. Trwa wielkie polowanie
Generał Polko: Wojna się nie opłaca. Ale Putin to hazardzista, może zagrać nieracjonalnie
Ryszard Petru znów w Nowoczesnej. Stanowcza deklaracja polityka
Cezary Kaźmierczak: T-Mobile używa formy kabaretowej. Nasza odpowiedź jest adekwatna
Inne tematy w dziale Rozmaitości