Jarosław Gowin mocno krytykował PiS i Polski Ład w "Kropce nad i". Jednak najmocniej w pamięć wbije się pytanie zadane wprost przez Monikę Olejnik o to, czy były wicepremier chciał odebrać sobie życie.
Lider Porozumienia powtarzał tezy postawione z pierwszego wywiadu, udzielonego portalowi tvn24.pl. Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński obawia się utraty władzy z powodu rozliczeń i śledztw prokuratorskich, które zostaną uruchomione po przegranych wyborach parlamentarnych.
- I to dlatego Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy nie wahają się sięgać po takie brudne metody, które zastosowano wobec ludzi Porozumienia - zaznaczył Gowin w TVN24. On sam, jak dodał, jest przeciwnikiem zemsty na politycznych przeciwnikach.
- Jeżeli polityk obozu rządzącego albo opozycji naruszył prawo, powinien ponieść prawne konsekwencje. Jednak do żadnej zemsty po przejęciu władzy nie należy dążyć, lepiej skupić się na naprawie sytuacji w Polsce - ocenił szef Porozumienia, dla którego warunkiem niezbędnym jest wygrana w wyborach z Kaczyńskim i odsunięcie go od władzy.
Zobacz:
Gowin mówił też w rozmowie z Olejnik, że usłyszał groźbę od prezesa PiS: "Nie puszczę ci tego płazem". Chodziło o zablokowanie wyborów kopertowych w czasie pierwszej fali pandemii. - Przeciwstawiając się im, wiedziałem, że to oznacza początek wojny na śmierć i życie z Jarosławem Kaczyńskim. Z powodzeniem trwałem półtora roku, więc trochę czasu prezesowi PiS zajęło, zanim zdołał rozmontować Porozumienie. Teraz dzięki Pawłowi Kukizowi ma chwiejną większość - analizował Gowin. W opinii byłego wicepremiera, Polski Ład to "antypolski nieład".
Gość "Kropki nad i" opowiadał też o swojej depresji, do której przyczyniły się przepracowanie, brak snu i COVID-19.
- Po covidzie zacząłem odczuwać kłopoty z zasypianiem, a w końcu przerodziło się to w chroniczną bezsenność. W tym samym czasie jako minister, pracowałem ciągle po 16-17 godzin, dodatkowo odpierałem bardzo brutalne ataki ze strony PiS. Partia Kaczyńskiego wiedziała, że nie ma zgody Porozumienia na Polski Ład i lex TVN - podkreślił Gowin.
Monika Olejnik nie mogła się jednak powstrzymać przed zadaniem osobistego pytania. Takiego, którego nie stawia się publicznie osobom chorym czy po traumatycznych przejściach.
- Czy miał pan taki moment, że odechciało się panu żyć i chciał pan z tym skończyć? - zaskoczyła Gowina.
- Nie uważam, że wszystko musi być przedmiotem publicznych roztrząsań, bo to są jednak sprawy bardzo prywatne. Dla mnie najważniejsze jest to, że wygrałem z depresją - odparł lider Porozumienia, dodając, że "wrócił wzmocniony" i gotowy do politycznej rozgrywki.
GW
Inne tematy w dziale Polityka