Banaś oskarża PiS, dziś pojawi się też w TVN24. "Nie chowam głowy w piasek"

- Jestem zawsze gotów udowodnić swoją niewinność, ale nie mam zaufania do prokuratury i służb. Jak mam im ufać, gdy kierowana przeze mnie Najwyższa Izba Kontroli w sposób klarowny pokazuje przykłady łamania przez nich prawdy? - pytał dziś Marian Banaś, który w towarzystwie prof. Marka Chmaja, konstytucjonalisty, bronił się przed zarzutami ze strony rządzących. Śledczy chcą postawić zarzuty prezesowi NIK w związku z nieprawidłowościami w oświadczeniach majątkowych. 

Zobacz: 

Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez szefa NIK

Wielki powrót Jarosława Gowina? Ekspert: „Czas na odegranie dużej roli jest idealny”

Ujawniamy szczegóły aktu oskarżenia ws. Sławomira Nowaka

Dziś sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajmowała się wnioskiem o uchylenie immunitetu Banasiowi. Z relacji urzędnika wynika, że nie otrzymał prawa do zabrania głosu i dlatego demonstracyjnie opuścił posiedzenie. 

- Przez ostatnie dwa i pół roku stałem się celem bezwzględnych ataków służb specjalnych i związanych z nimi światem mediów. Byliście państwo zalewani kłamstwami na temat mnie i mojej rodziny. W całej tej nagonce chodziło tylko o jedno: aby przedstawić mnie jako złego człowieka - oświadczył Banaś. 

- W tej grze, która toczy się na państwa oczach, nie chodzi o Mariana Banasia i jego najbliższych. Tu chodzi o Najwyższą Izbę Kontroli, ostatnią w pełni niezależną, konstytucyjnie umocowaną instytucję, która może patrzeć rządzącym na ręce. A celem, jaki postawiła sobie partia rządząca, jest usunięcie mnie z Najwyższej Izby Kontroli, bo to ja nie pozwalam, aby raporty Najwyższej Izby Kontroli były manipulowane na korzyść władzy - ogłosił Banaś. 

We wtorek prezes NIK będzie gościem Piotra Kraśki w "Faktach po Faktach" TVN24. 

GW