W Kancelarii Premiera skończyło się spotkanie szefa rządu z przedstawicielami ugrupowań politycznych na temat walki z epidemią COVID-19. Oto najświeższe komentarze uczestników spotkania.
Mateusz Morawiecki zaprosił przewodniczących klubów, kół parlamentarnych oraz szefów partii politycznych na wspólne spotkanie dotyczące dalszej walki z pandemią COVID-19. W spotkaniu wzięli też udział Jarosław Kaczyński oraz minister zdrowia Adam Niedzielski.
Komentarze Lewicy po spotkaniu u premiera
Lewicę na spotkaniu u premiera Mateusza Morawieckiego reprezentowali wiceprzewodniczący klubu Marcelina Zawisza, Katarzyna Ueberhan i Tomasz Trela.
Po około dwóch godzinach od rozpoczęcia przedstawiciele Lewicy opuścili spotkanie z szefem rządu. Wiceszefowa klubu Lewicy Marcelina Zawisza powiedziała dziennikarzom po wyjściu z KPRM, że podobnych spotkań było już kilka i - jak mówiła - za każdym razem powtarza się ten sam schemat.
- Mamy opowiedzieć, jakie mamy propozycje, premier bądź marszałek Witek, minister zdrowia, wiceminister słuchają, kiwają głowami i nic się nie dzieje. Ludzie umierają w szczycie czwartej fali (pandemii), mieliśmy 800 zgonów dziennie, w szczycie piątej fali omikronu będziemy mieli tych zgonów kilka tysięcy. My się domagamy tego, żeby rząd robił wszystko, co w jego mocy, żeby ratować zdrowie i życie obywateli - mówiła Zawisza.
- To jest absurdalna sytuacja, w której my po raz kolejny jesteśmy zapraszani na spotkanie, na którym mamy rozmawiać. Od rozmawiania nie ratuje się życia, życie ratują konkretne ustawy i rozporządzenia - mówiła Zawisza.
Zadeklarowała, że Lewica jest gotowa do powrotu do rozmów i do pracy, jeżeli pojawi się konkretny projekt ustawy. - My jesteśmy gotowi do pracy 24/7, tylko niech rząd w końcu coś zrobi, niech coś w końcu przedstawi, nad czym będziemy mogli procedować - powiedziała Zawisza.
Posłanka powiedziała mediom, że jedyny konkret, jaki usłyszeli posłowie, to słowa Adama Niedzielskiego, o tym że niedługo będzie 150 tys. zakażeń koronawirusem dziennie.
Wiceszef klubu Tomasz Trela mówił z kolei, że Lewica położyła na biurku przedstawicieli rządu projekt ustawy ws. obowiązkowych szczepień i paszportów covidowych. - Po naszej stronie (stołu) stała filiżanka do herbaty i szklanka, nie było kompletne nic - powiedział Trela.
Dodał, że obecny na spotkaniu w KPRM wicepremier Jarosław Kaczyński powiedział, że jest zwolennikiem obowiązkowych szczepień, ale boi się je wprowadzić dlatego, że mogłoby być duże niezadowolenie społeczne.
Posłowie Lewicy byli pytani, czy na spotkaniu pojawiły się jakieś konkrety w sprawie tzw. ustawy Hoca. Odpowiedzieli, że przekazano im, iż projekt będzie procedowany, ale na razie we wstępnym haromonogramie obrad Sejmu go nie ma. Dziennikarze pytali także o projekt ustawy, o którym miał mówić na spotkaniu Kaczyński.
- To ma być odpowiedzialność cywilna pracowników, którzy nie będą się chcieli testować oraz osób, które nie będą przestrzegać reżimu sanitarnego. To ma być też umożliwienie szerszego testowania obywateli i obywatelek, ale tak naprawdę nie uzyskaliśmy żadnych szczegółów dotyczących tego projektu, bo go nie ma, bo on nie istnieje - powiedziała Zawisza.
Dodała, że na prośby, by przedstawić im choćby wstępną wersję, posłowie Lewicy usłyszeli od rządzących, że będą pracować nad tym projektem po zakończeniu spotkania.
Budka po spotkaniu u premiera: Zero pomysłów
Borys Budka po spotkaniu u premiera powiedział na briefingu prasowym: - Nie usłyszeliśmy zapewnienia co rząd zrobi z tzw. #lexHoc. Wydaje się, że porzucili ten pomysł. Wszyscy podkreślamy - trzeba pilnych działań. Do pracy z rządem jesteśmy gotowi, ale tylko nad konkretami. Niestety tych konkretów dzisiaj zabrakło.
- Jedno jest pewne - zmusiliśmy rząd do tego, by do jutra przedstawił konkretne rozwiązania ustawowe. Takie padło zobowiązanie. Powiedzieliśmy, że tylko konkretne rozwiązania dają podstawę do wspólnej pracy w parlamencie - dodał.
- Nie usłyszeliśmy zapewnienia co rząd zrobi z tzw. lexHoc. Wydaje się, że porzucili ten pomysł. Wszyscy podkreślamy - trzeba pilnych działań. Do pracy z rządem jesteśmy gotowi, ale tylko nad konkretami. Niestety tych konkretów dzisiaj zabrakło - stwierdził polityk PO.
- Kaczyński boi się głosowania ustawy Hoca, ale żeby nie wyszło, że stchórzył przed Siarkowską z kolegami, proponuje w zamian jakąś nie-wiadomo-jaką ustawę nie-wiadomo-kiedy. Kompletny upadek człowieka, który sześć lat temu mógł zrobić wszystko, a dziś nie może nic - napisał z kolei na Twitterze poseł PO Jan Grabiec.
Polecamy:
KJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości