fot. PAP/Jan Dzban
fot. PAP/Jan Dzban

Tak broni się Brejza senior. Uważa, że zarzuty korupcyjne są atakiem politycznym PiS

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 48
Ryszard Brejza usłyszał zarzuty korupcyjne. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. - To intryga polityczna i pomówienia - oświadczył prezydent Inowrocławia.

Ojciec senatora KO Krzysztofa Brejzy, prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza usłyszał zarzuty w związku z tzw. "aferą fakturową", która miała miejsce na przełomie lat 2015-2017.

Prezydentowi Inowrocławia prokurator przedstawił zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej. Według prokuratury zarzut dotyczy działalności w magistracie od stycznia 2015 r. do października 2017 r. Jak podała "Rzeczpospolita", śledztwo dotyczy wyprowadzenia z urzędów stosunkowo niewielkiej kwoty - 300 tys. zł. Prowadzi je zespół prokuratorów.

Czytaj też: Ruch prokuratury ws. telefonu Brejzy. Będzie śledztwo?

"Afera fakturowa". Ryszard Brejza oskarżony o korupcję 

- Śledczy ustalili, że prezydent Inowrocławia stworzył w Urzędzie Miasta Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej, obejmując go swoim bezpośrednim nadzorem i wykorzystując zatrudnionych w nim pracowników do podejmowania szeregu działań niezwiązanych z wykonywaniem zadań służbowych, lecz mających na celu budowanie w opinii publicznej pozytywnego wizerunku Ryszarda B. i jego syna oraz deprecjonowanie ich przeciwników politycznych na internetowych forach dyskusyjnych oraz portalach internetowych - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Pracownicy stworzonej komórki organizacyjnej w godzinach czasu pracy w urzędzie podejmowali aktywności w Internecie, uczestnicząc w plebiscytach i konkursach internetowych, szeroko komentując artykuły w Internecie.

Zdaniem prokuratury w okresie objętym zarzutem doszło również do sfinansowania ze środków Urzędu Miasta publikacji w lokalnych mediach artykułu wymierzonego w przeciwnika politycznego prezydenta Inowrocławia, a także druku ulotek dla kandydatki do Rady Miejskiej Inowrocławia. Za popełnienie zarzuconego podejrzanemu przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.

Jak podaje prokuratura, materiał dowodowy w tej sprawie oparty jest zarówno na zeznaniach świadków i wyjaśnieniach podejrzanych, jak i dowodach materialnych, czyli wynikach oględzin zabezpieczonych nośników informatycznych, przepływów finansowych, analizach kryminalistycznych czy też opinii biegłego. Do tej pory w prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku śledztwie 19 podejrzanym przedstawiono zarzuty popełnienia ponad 250 przestępstw.

Brejza: To intryga polityczna państwa PiS 

Jeszcze przed postawieniem zarzutów prezydent Inowrocławia zwołał konferencję prasową przed gmachem gdańskiej Prokuratury Okręgowej. "Państwo polskie, państwo PiS-u poświęciło przez te kilka lat kilka milionów złotych na ściganie rodziny Brejzów, na ściganie posła Krzysztofa Brejzę, na ściganie mnie i mojej rodziny, na próby zniesławienia. Nie godzę się na to" - mówił przed gmachem Ryszard Brejza. Prezydent Inowrocławia dodał, że śledztwo i zarzuty są skutkiem intrygi politycznej, w której głównym celem dla PiS jest senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. 

W oświadczeniu przesłanym do mediów Ryszard Brejza napisał, że złożył w tej sprawie niezbędne i szerokie wyjaśnienia.

- Stawiane mi zarzuty oparte zostały na pomówieniach, z dużym prawdopodobieństwem, osób z zarzutami oraz tych związanych z PiS i Solidarną Polską. Na tym etapie postępowania nie otrzymałem wglądu do żadnych materiałów, na jakich opiera swoje zarzuty prokuratura. Tym niemniej zarzut dotyczący "grupy hejterskiej" zbieżny jest z działaniami takiej grupy, tyle że składającej się z działaczy PiS i Solidarnej Polski, która w 2018 roku manipulowała wynikami sondaży przedwyborczych i upowszechniała poniżające mnie komentarze. Dla tych celów, jak wskazują screeny, mogły być wykorzystane nie tylko urządzenia stanowiące własność prywatną - podkreśla w oświadczeniu.

- Nie potrafię zrozumieć jak to się dzieje, że zarzut dotyczący opublikowania rzekomego artykułu wymierzonego w przeciwnika politycznego prezydenta miasta Inowrocławia stawiany jest mi w sytuacji, w której sprawa była już badania w 2016 roku przez prokuraturę, jak i Regionalną Izbę Obrachunkową i żadnego naruszenia przepisów prawa nie dopatrzono się. Co się zmieniło od tamtego czasu? Prawo czy może sprawiedliwość? - dodaje Ryszard Brejza.

Polecamy:

KJ





Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj48 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo