Tematem dzisiejszego odcinka programu "Jastrzębowski wyciska" z Anną Marią Żukowską był temat szczepień. Posłanka Lewicy wytłumaczyła, dlaczego jej partia uważa, że szczepienia na COVID-19 powinny być obowiązkowe.
Sławomir Jastrzębowski zapytał Annę Marię Żukowską, dlaczego jest za przymusowymi szczepieniami?
We wszystkim decydujemy sami o sobie?
- We wszystkim pan tak decyduje o sobie? - zapytała Żukowska, odpowiadając na pytanie Jastrzębowskiego, dlaczego nie można pozwolić ludziom, by decydowali sami o sobie.
- Czy wsiada pan do samochodu, nie mając prawa jazdy na przykład? Czy chciałby pan pracować w gastronomii, nie będąc zaszczepionym przeciwko żółtaczce, albo być lekarzem weterynarii, nie będąc zaszczepionym przeciwko wściekliźnie? - podaje przykłady Żukowska - Może by pan chciał, tylko niestety (czy -stety) są pewne regulacje, które trzeba spełniać w odpowiedzialnym państwie - stwierdziła posłanka.
Zdaniem Żukowskiej, "obowiązkowość szczepień [...] nie jest tożsama z przymusem".
- To nie jest tak, że ktoś będzie za panem biegał ze strzykawką, tak samo jak za dziećmi w przedszkolu nikt nie biega [...], mimo że jest obowiązek szczepienia na różne schorzenia dzieci - zauważa.
Zobacz: Banaś chce wezwać Kaczyńskiego na przesłuchanie. Szef NIK twierdzi, że był inwigilowany
Posłanka dodała, że oczywiście jest to obowiązek, za którego niewypełnienie można otrzymać karę grzywny, jednak nikt siłą nikogo nie zaszczepi i zauważyła, że w Polsce problemem nie są wyłącznie szczepienia przeciw COVID-19, ale wszystkie szczepienia - choćby przeciw odrze, ospie, różyczce.
- I to jest przerażające, bo te choroby wracają i mogą powodować w przyszłości śmierć niepotrzebną małych dzieci. Można tego uniknąć, trzeba się szczepić - zaznaczyła Żukowska.
Lewica mogłaby zmienić zdanie, gdyby...
W dalszej części rozmowy Jastrzębowski sugerował, że gdyby w Polsce wprowadzono tak restrykcyjne obostrzenia jak na zachodzie, a w Polsce demonstracje przybrałyby podobne kształty, Lewica zaczęłaby mieć problem z tym, w jaki sposób traktuje się ludzi i dlaczego rząd wymusza na nich konkretne zachowania.
- Prawo do demonstracji jest osobnym prawem obywatelskim, konstytucyjnym i to jest inna sprawa - odparła Żukowska.
- To, że państwo uznaje, że jakieś szczepienie jest obowiązkowe, ma taki dodatkowy walor stwierdzenia, że to jest ok, to jest bezpieczne - argumentowała posłanka Lewicy.
W jej przekonaniu, obywatele mają w tej chwili takie poczucie, że rząd PiS "romansuje" z antyszczepionkowcami i nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, że szczepienia są dobre i potrzebne.
PiS jednak otwarcie opowiada się za szczepieniami i uważa je za skuteczne - kontrował Jastrzębowski.
- A potem wychodzi ktoś z tego klubu i mówi zupełnie co innego i nic się z tym posłem potem nie dzieje. Nie ma żadnego komentarza i jest świętą krową - skomentowała Żukowska.
Na końcu rozmowy prowadzący przeczytał dwa pytania od naszych czytelników. Jedno z nich dotyczyło tego, co posłanka poradziłaby partii rządzącej.
- Żeby się wzięli do roboty, przestali dawać się szantażować swoim antyszczepionkowym szurom, bo to w końcu naprawdę... rąbnie - stwierdziła Żukowska.
Zobacz całą rozmowę z Anną Marią Żukowską:
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka