Do Zakopanego i okolic przyjechały tłumy turystów, aby oglądać Puchar Świata. Tu żyje się tak, jakby koronawirusa nie było.
Zakopane i okolice w styczniu są jeszcze bardziej oblegane niż w Sylwestra. Tłumy turystów przyjechały w ten weekend, aby obejrzeć Puchar Świata w skokach narciarskich. Napływ turystów ma też związek z rozpoczynającymi się feriami.
Czytaj też:
Turyści oblegają Zakopane
Do Zakopanego i okolic przyjechały tłumy turystów. Polacy chyba zapomnieli o pandemii, bo wcale nie przestrzegają reżimu sanitarnego. Miejsca noclegowe wykupione. Restauracje pękają w szwach. Nikt nie pyta o certyfikaty covidowe. Do głównych atrakcji turystycznych ludzie ściskają się w długich kolejkach.
Policja jest w gotowości przez cały weekend. Ciągle dostają wezwania w sprawie bójek, picia alkoholu w miejscach publicznych czy zakłócania ciszy nocnej. Policyjni narciarze czuwają też przez cały okres ferii nad bezpieczeństwem osób korzystających ze stoków narciarskich.
Trudne warunki w Tatrach
W Tatrach panują bardzo trudne warunki turystyczne. Od tygodnia trwa czarna seria wypadków w górach. W sobotę doszło do kolejnych groźnych wypadków. Na szlaku na Rysy turysta spadł po oblodzonym stoku kilkaset metrów. Poszkodowanego z złamaną nogą, ranami głowy i potłuczeniami przewieziono śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.
Drugi wypadek miał miejsce w masywie Suchych Czub. Turysta w raczkach zsunął się kilkadziesiąt metrów na stronę słowacką. Po dotarciu na miejsce wyprowadzono go z powrotem na grań, skąd wraz z towarzyszącą mu osobą samodzielnie powrócili na Kasprowy Wierch. Od czwartku w Tatrach Zachodnich trwa też szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza zaginionego mężczyzny.
Trzeba uważać też na drodze. Błoto pośniegowe, mżawka, deszcz i mgły utrudniają kierowcom jazdę.
Polecamy:
KJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości