- Rezygnacja części ekspertów Rady Medycznej to smutna wiadomość. Bardzo żałuję, że tak się stało. Szczególnie teraz, przed przewidywanym wzrostem zakażeń omikronem obecność ekspertów Rady Medycznej byłaby szczególnie pożądana. Donald Tusk cierpi chyba jednak na syndrom wypalenia zawodowego, bo poza ostrą i nieuzasadnioną krytyką nie proponuje nic – mówi Salonowi24 Tomasz Latos, poseł PiS, szef sejmowej Komisji Zdrowia.
Rada Medyczna podała się – nie cała, ale w większości – do dymisji. Padło wiele gorzkich słów na temat współpracy z rządem?
Tomasz Latos: To smutna wiadomość. Jednak przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować ekspertom, paniom i panom profesorom za te miesiące ciężkiej, społecznej pracy. Jednocześnie bardzo żałuję, że tak się stało. Szczególnie teraz, przed przewidywanym wzrostem zakażeń omikronem obecność ekspertów Rady Medycznej byłaby szczególnie pożądana.
Przeczytaj też:
Członkowie Rady Medycznej mają dość. Nie chcą już doradzać rządowi ws. epidemii
Jednak padają konkretne zarzuty. W uzasadnieniu członków rady, którzy zrezygnowali czytamy, że z narastającą frustracją przyjmowali oni brak „politycznych możliwości wprowadzania sprawdzonych w świecie metod w walce z pandemią”?
Rozumiem, że były pewne nieporozumienia, może rozczarowania, różnice zdań, one są zawsze. Natomiast ja uważam, że głos Rady Medycznej był słuchany i był bardzo potrzebny. Nie tylko rządowi, ale też zwykłym ludziom, lekarzom, pracownikom ochrony zdrowia. On wskazywał kierunki postępowania nie tylko w tych cięższych przypadkach COVID-19, które wymagają hospitalizacji, ale też w tych, gdy pacjenci są w domu. Wiemy, że pogorszenie następuje zazwyczaj w drugim tygodniu choroby. Tymczasem dzięki wypracowaniu pewnych algorytmów, modeli postępowania, lekarze wiedzieli też jak leczyć COVID w tym wcześniejszym okresie, gdy nie jest konieczne leczenie szpitalne. I tu także widać zasługi Rady Medycznej i jej pozytywną rolę. Wyrażam ubolewanie, że część jej członków postanowiła zrezygnować.
Bardzo ostro sprawę skomentował były premier Donald Tusk. Jego zdaniem politycy koalicji rządzącej „nie słuchali rekomendacji przez siebie powołanej Rady Medycznej, swoich lekarzy, swoich ekspertów, bo ważniejszy dla nich był PR-owski, a czasami finansowy interes” i „nie mają prawa spojrzeć ludziom w oczy”.
Od polityków opozycji oczekiwalibyśmy konstruktywnych propozycji, jak należy ich zdaniem działać w czasie pandemii. Pan Donald Tusk cierpi chyba jednak na syndrom wypalenia zawodowego, bo poza ostrą i nieuzasadnioną krytyką nie proponuje nic.
Przeczytaj też:
Przyszłość maluje się w ciemnych barwach. Pegasus to dopiero początek
Związkowcy dorwali się do mikrofonu, zaczęli krzyczeć. Awantura na konferencji PO
TVP o Radzie Medycznej w kilka sekund. W "Wiadomościach" znowu ważniejsze "tuskowe"
Komisja w sprawie podsłuchów za rządów PO-PSL? „Próba odwrócenia uwagi od Pegasusa”
Rocznica śmierci Pawła Adamowicza. Mocny komentarz Jacka Żakowskiego
Inne tematy w dziale Rozmaitości