Wczorajsza niedyspozycja Bartłomieja Sienkiewicza, którego po schodach na sali plenarnej Sejmu odprowadzał Borys Budka, poprawiła nastroje polityków PiS. Krzysztof Sobolewski kpi z "pijanej opozycji", inni proponują badania alkomatami. - Siedziałem w jednej z ław, z nogą założoną na nogę, a on się o nią potknął. Przeprosiłem go i on mnie przeprosił - mówi poseł, o którego nogi potknął się Sienkiewicz.
W czasie debaty nad wotum nieufności wobec ministra sportu Kamila Bortniczuka, uwaga parlamentarzystów i mediów skupiła się na stanie Bartłomieja Sienkiewicza. Były szef MSW z okresu rządów koalicji PO i PSL wyraźnie nie domagał. Z trudem pokonywał kolejne kroki i w końcu mógł liczyć na pomoc Borysa Budki, który odprowadził go do wyjścia.
Zobacz:
Budka grzmiał w Sejmie, by dziennikarze zajmowali się poważnymi tematami. Stan Sienkiewicza jednak nadal jest szeroko komentowany na Wiejskiej. - Siedziałem w jednej z ław, z nogą założoną na nogę, a on się o nią potknął. Przeprosiłem go i on mnie przeprosił. Niczego nie wyczułem i mogę o tym uczciwie powiedzieć - zwierzył się Interii Piotr Borys, poseł KO.
Jego zdaniem, Sienkiewicz nie wyglądał na kogoś po spożyciu alkoholu. - Jeżeli ktoś wyczuł, to proszę, by o tym powiedział. Ktoś, kto tak twierdzi, musi mieć jakieś dowody, bo ja niczego nie zauważyłem. Oczekuję, że pan Sienkiewicz się do tego odniesie, a słowo przeciwko słowu jest niepotrzebne. W tej sprawie powinien jednoznacznie wypowiedzieć się Sienkiewicz - stwierdził.
Na stan wskazujący na spożycie napojów wyskokowych wskazywało też to, że Sienkiewicz próbował przybić piątkę z Marzeną Okłą-Drewnowicz z KO, jednak miał z tym poważne problemy. Linia obrony największej partii opozycyjnej nie przekonuje posłów PiS, którzy od wczoraj krytykują zachowanie Sienkiewicza.
GW
Inne tematy w dziale Polityka