Decyzja o obniżce VAT na nawozy, którą w ramach Tarczy Inflacyjnej 2.0 zapowiedział premier Mateusz Morawiecki to spełnienie postulatów Agrounii - ocenił jej lider Michał Kołodziejczak.
Lider Agrounii: wywieraliśmy presję na rządzących
- To nasz postulat sprzed dwóch miesięcy. Zostaliśmy w międzyczasie zlekceważeni przez premiera Henryka Kowalczyka, który powiedział, że to nic nie da, że tego nie wprowadzą, bo to jest bez sensu. Napieraliśmy na to także podczas drugiego spotkania z Kowalczykiem, używaliśmy różnych form nacisków, wywieraliśmy presję na rządzących i widać, że się ugięli - mówi w rozmowie z Interią Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
W Sejmie rozpoczęło się drugie czytanie projektu ustawy, którego celem jest obniżka VAT na żywność, paliwa i energię oraz nawozy. Proponuje się w nim m.in. obniżenie stawek podatku VAT w okresie od 1 lutego 2022 r. do 31 lipca 2022 r. na nawozy, środki ochrony roślin, ziemię ogrodniczą i inne środki wspomagające produkcję rolniczą (takie jak: środki poprawiające właściwości gleby, stymulatory wzrostu oraz niektóre podłoża do upraw) – ze stawki 8 proc. do stawki 0 proc.
- Będzie to korzystne szczególnie dla małych gospodarstw na ryczałcie. Obawiamy się natomiast, że ten element mogą wykorzystać pośrednicy, którzy cenę ukryją w marży. Ostatnie badania pokazały, że marże są wyższe. Premier mówił, że będzie apelował do handlowców, żeby utrzymali marżę na swoim poziomie. Nigdy się to nie stanie - prognozuje Kołodziejczak.
Oszukani rolnicy, którzy kupili nawozy
Agrounia interweniowała dziś także ws. rolników oszukanych przy zakupie nawozów w jednej z firm w Skotnikach pod Wrześnią (wielkopolskie). Lider Agrounii zaapelował o zmiany w prawie, które chroniłyby rolników w podobnych sytuacjach.
We wrześniu poszkodowani dokonali płatności za nawóz (większość z nich po kilkadziesiąt tys. zł), a właściciel - jak mówili – miał ich zwodzić i przez cały czas zapewniać, że nawozy niebawem do nich dotrą. Rolnicy rozmawiali z właścicielem tuż przed świętami Bożego Narodzenia, wtedy też miał ich zapewniać, że wszystko jest pod kontrolą – w pierwszych dniach stycznia otrzymali jednak SMS, że firma jest w restrukturyzacji, a oni zostali bez nawozu, bez pieniędzy i bez środków, by próbować choćby kupić nawóz od innego dostawcy.
Poszkodowanych w tej sprawie jest ponad 30 rolników, którzy stracili łącznie 1,5 mln zł. Poszkodowane są także inne firmy dystrybuujące nawozy, które straciły łącznie kilka mln zł.
- Mamy do czynienia przede wszystkim z bardzo dużym przestępstwem, ja bym wręcz powiedział z zaplanowanym oszustwem, zrobionym z premedytacją – ocenił lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
Gdyby dziś rolnicy chcieli kupić ten sam nawóz, za który zapłacili wcześniej, musieliby wydać trzy razy więcej pieniędzy, bo nawóz podrożał trzykrotnie.
Fundusz stabilizacyjny dla rolników
Kołodziejczaka dziwi też, że "rolnicy nie są ustawieni przez system prawny jako pierwsi w kolejce do odzyskania tych pieniędzy. Jeżeli ktoś zbankrutuje z powodu tych nawozów, za które zostało zapłacone – to nie będzie to bank, to nie będzie dystrybutor, tylko rolnicy dla których bardzo często te 15, 20, 50 czy nawet ponad 80 tys. zł jak tu w niektórych przypadkach, to być albo nie być w następnym sezonie" – zaznaczył.
Dlatego Agrounia postuluje utworzenie w Polsce funduszu stabilizacyjnego, którym kieruje państwo, który będzie wypłacał pieniądze rolnikom, producentom żywności. Ponieważ Państwo ma narzędzia, żeby z takiej firmy, która oszukała ściągnąć zabrane wcześniej rolnikom pieniądze.
ja
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka