- Po 1989 roku nastąpiła całkowita korozja, odrzucenie moralności, wartości. Postawiono na boga-mamonę, wszystko zaczęto uzasadniać zyskiem. W działania te wpisują się politycy wszystkich opcji. Ale ta ideologia, mówiąca że jedyną wartością jest zysk, była lansowana i przez władze, samorządy, szkoły, uczelnie, akademie. Uległa temu także hierarchia kościelna. Upadek moralny jest wszędzie – mówi Salonowi 24 Jan Śpiewak, działacz społeczny i publicysta, Wolne Miasto Warszawa.
Krytykując ostatnie filmy o gangsterach i fakt, że jeden z bossów Pruszkowa posłużył do reklamy MMA napisał Pan, że mamy do czynienia z upadkiem moralnym, destrukcją całego systemu wartości, upadkiem społeczeństwa. Na czym zjawisko to polega?
Jan Śpiewak: Po 1989 roku nastąpiła całkowita korozja, odrzucenie moralności, wartości. Postawiono na boga-mamonę, wszystko zaczęto uzasadniać zyskiem. W działania te wpisują się politycy wszystkich opcji. Ale ta ideologia, mówiąca że jedyną wartością jest zysk, była lansowana i przez władze, i samorządy, i szkoły, uczelnie, akademie. Uległa temu także hierarchia kościelna. Upadek moralny jest wszędzie.
Przeczytaj też:
Co się dzieje z polską dyplomacją? "Kompromitacja naszego MSZ"
Faktycznie gangster Słowik na gali Marcina Najmana może nieco szokować. Powstały filmy gangsterskie, ale przecież niektóre to mogą być dobre obrazy, sztuka rządzi się swoimi prawami?
Tu chodzi o szerszy problem. Tworzy się nowe autorytety. Wizję świata, w której łamanie prawa, przestępstwo, wykorzystywanie innych jest uznawany za coś normalnego, pożądanego. Żyjemy w dżungli, w której albo jesteś drapieżnym rekinem, który zjada innych, albo małą rybką, która będzie zjedzona.
To jest robione na poziomie meta, podprogowym. Po to, żeby młodemu pokoleniu dać sygnał – tak, możesz oszukiwać innych, robić przekręty na podatkach, robić ludzi w konia. Robić rzeczy nieetyczne. I nie oburza nikogo reklamowanie wódki przez influencerów, hazardu przez dziennikarzy… ten indywidualizm to coś, co rozwala nasze społeczeństwo, cofa je w rozwoju.
Reklamowanie wódki, czy hazardu, to jednak chyba temat na trochę inną rozmowę…
Nie, ja się nie zgadzam. Alkoholizm to jest koszmarna choroba. Jeden z największych problemów w kraju. Około 4 milionów ludzi cierpi z jego powodu. Albo sami są uzależnieni, albo cierpią jako rodziny. Czy my w ogóle o tym rozmawiamy? Czy oburzamy się, że na sto osób w sklepie, 30 kupuje małpki?
Deweloperzy rozpieprzają ten kraj – niszczą zieleń, zabytki, dziedzictwo kulturowe. I wszystko jest w porządku, bo to prywatni właściciele! Cofamy się do XVIII wieku, czasów rozbiorowych. Ja jako socjalista czuję się dziś konserwatystą, bo prawica sprzedała wszystkie wartości, pozwalając na takie patologie.
Ale może jest tak, że jako społeczeństwo po prostu chcemy tego. Wartości są passe, na forach internetowych pełno jest hejtu, na mieszkańcach stolicy wrażenia nie zrobiła nawet tragedia ludzi w ramach afery reprywatyzacyjnej?
Ogromną rolę odgrywają tu jednak media. Bo owszem, jest tak, że w stolicy jest nastawienie „tak nienawidzimy PiS-u, że zagłosujemy na Platformę, nawet jeśli rozkradła pół miasta”. Ale to media też nakręcają takie postawy. Jeżeli ja włączam radio opozycyjne, to tam od rana do wieczora jest nawalanka w PiS. I niech będzie. Ale dziennikarze nie zadają tym politykom opozycji pytań o to, co w takim razie proponują w zamian. Co zrobili dla swoich lokalnych społeczności, gdzie rządzą. Tego nie ma. Albo jak dane medium jest zaangażowane po którejś ze stron, lansuje tylko popieraną przez siebie opcję. Albo wsadza dwóch polityków, którzy się ze sobą pokłócą. Bo to jest znacznie łatwiejsze, niż rzetelna analiza.
Media skupiają się na dostarczaniu emocji. Jeszcze gorzej jest w segmencie tzw. rozrywkowym. Mnie zszokowało gdy dowiedziałem się, że jedna z głównych bohaterek popularnego show była skazywana za handel ludźmi, dziś się z niej robi wielką gwiazdę. Kto ich wybrał do telewizji?! To ogłupia społeczeństwo i usprawiedliwia rabunkową gospodarkę, prowadzoną w naszym kraju. Powoduje totalny rozpad więzi społecznych. Jeżeli takie „gwiazdy” mają miliony polubień w mediach społecznościowych, to znaczy, że coś poszło bardzo nie tak. Bóg mamony rozwalił nam więzi społeczne.
Przeczytaj też:
Kontrola cen? To da się zrobić
Budka zorganizował konferencję przed piekarnią. Jej właściciela wykańczają rachunki
Polski Ład wyśmiewany przez Polaków. "Wizerunkowo nie do uratowania"
Inne tematy w dziale Rozmaitości