Donald Tusk. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Donald Tusk. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Tusk nie ma wątpliwości: Polski Ład powinien zostać wycofany

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 96
Lider PO Donald Tusk zaapelował do rządu o wycofanie się z "nieczytelnych" przepisów Polskiego Ładu, wezwał rząd do częstszej niż jednorazowa waloryzacji rent i emerytur oraz do ograniczenia wydatków na administrację.

Na konferencji prasowej lider PO Donald Tusk przyznał, że najprawdopodobniej dojdzie do obniżki VAT na paliwa, o co on dawno apelował, choć w międzyczasie "inflacja pogalopowała". Lider PO Donald Tusk zapowiedział projekty ustaw, których celem będzie ochrona drobnych przedsiębiorców oraz instytucji typu szpitale, DPS-y lub placówki kulturalne przed skutkami podwyżki cen gazu. Krytykował też rządzących, którzy odpowiadają według niego za drożyznę w Polsce.

- Mam nadzieję, że stać was, by sprowadzić opodatkowanie VAT-em paliw do absolutnego minimum, bo nawet jeśli spóźniona, byłaby to decyzja trafna - zwrócił się do rządu. - Nie trzeba tu wchodzić w konflikt z Unią Europejską. Zróbcie to wspólnie, a nie tylko zademonstrować, że znów idziecie na jakąś wojnę - mówił.

Szef rządu Mateusz Morawiecki poinformował, że od 1 lutego VAT na paliwa spadnie z 23 proc. do 8 proc.

Czytaj więcej: Tarcza antyinflacyjna 2.0. Premier Morawiecki ogłosił kolejne obniżki podatków

Tusk: Polski Ład powinien zostać wycofany

Tusk komentował też Polski Ład, który, jak dodał, wszyscy mają kłopot, by skomentować, bo to jest 700 stron tylko na temat podatku dochodowego.

- Jeśli urzędnicy skarbowi, księgowi, wykwalifikowani doradcy podatkowi rozkładają ręce i mówią - naprawdę nie wiemy, jak ten rok będzie wyglądał, to jest tak nieczytelne. Jedyne, co jest czytelne, to to, że wprowadzono de facto nowy 9-procentowy podatek - przekonywał Tusk, nawiązując do składki zdrowotnej, która nie może już być odpisywana od podatku. - Oczekuję od premiera i od PiS, żeby te wszystkie przepisy (...) które tak bardzo obezwładniają Polaków i są tak nieczytelne, żebyście dali sobie z tym spokój - apelował.

Przestrzegał, że nawet 30-tysięczna kwota wolna od podatku w Polskim Ładzie nie zrównoważy strat, a "z końcem roku wszyscy bez wyjątku odczujemy stratę". Argumentował, że najbliższe miesiące to wielkie zagrożenie dla portfeli emerytów, ponieważ waloryzacja świadczeń w tym roku ma wynieść 6 procent, podczas gdy inflacja w marcu ma przekroczyć 10 procent.

- Ta waloryzacja, którą proponuje rząd, jest okradaniem emerytów" - ocenił lider PO. - W momencie, kiedy inflacja osiąga poziom dwucyfrowy, potrzebna jest częstsza niż raz w roku waloryzacja - dodał.

Tusk oburzał się, że w budżecie rząd planuje wydać aż 800 milionów złotych na Kancelarię Premiera, podczas gdy on był premierem, koszt KPRM to było 120 milionów złotych. - Ponadto, dosłownie w ostatnich godzinach Morawiecki wydaje rozporządzenie, że nie ma żadnych limitów dla płac w jego kancelarii - mówił Tusk. - Ta władza każdego dnia dyskwalifikuje się coraz bardziej. Dla nich starczy z naddatkiem, dla całej reszty niepewność, poczucie zagrożenie, dla bardzo wielu ludzi bieda - dodał.

Czytaj też: Tusk odda hołd ofiarom pandemii. Uderza w Kaczyńskiego i Morawieckiego

Tusk krytykuje rząd za drożyznę i zapowiada projekty ustaw ws. cen gazu

Jeszcze przed końcem zeszłego roku media zaczęły informować, że podwyżki cen gazu dla niektórych odbiorców sięgają nawet kilkuset procent. Dotyczy to głównie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, samorządów, ale i też części wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, które mają własne kotłownie gazowe (kotłownie zbiorcze).

Tusk przypomniał na wtorkowej konferencji prasowej, że jeszcze przed Nowym Rokiem zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego z apelem, by podjął działania na rzecz ochrony mieszkańców spółdzielni i wspólnot, których dotknęły drastyczne podwyżki cen gazu. - Pokazywałem wtedy te przykłady i zgodnie z tym, co mówiłem, złożyliśmy błyskawicznie projekt ustawy, która ma zadanie chronić tych lokatorów. I to się spotkało z zupełnym brakiem reakcji premiera Morawieckiego -  powiedział były premier.

Zamiast tego - jak dodał - wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin odpowiedział, że rząd ma zdecydowanie lepszy pomysł. - Ludzie bardzo na to czekają. I tak znowu zmarnowaliście kilkanaście dni. Sprawdziłem to jeszcze dzisiaj - nadal ludzie nie wiedzą, czy rzeczywiście nie przyjdzie im płacić po kilkaset procent więcej za gaz. Liczę na to, że dzisiaj wreszcie, ale w sposób prosty i jednoznaczny, powiecie tym ludziom, mieszkańcom wielu wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni, że nie będą płacić kilkaset procent więcej za gaz - zaznaczył Tusk.

Potwierdził, że na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu klub Koalicji Obywatelskiej złoży projekt ustawy, która będzie chroniła przed radykalnym wzrostem cen gazu szpitale, domy pomocy społecznej, instytucje kultury (teatry, biblioteki). Przekonywał, że dla tego typu podmiotów podwyżka ta może okazać się zabójcza.

- Będziemy także proponowali ochronę tych, dla których podwyżka cen gazu jest także de facto wyrokiem śmierci - mówię o tych małych przedsiębiorcach - o tych, którzy prowadzą piekarnie, pizzerie, sklepy, a gdzie podwyżka cen gazu oznacza kompletny brak możliwości dalszego prowadzenia tego drobnego, często rodzinnego interesu - zaznaczył Tusk.

Tusk o reformie systemu ETS

Lider Platformy Obywatelskiej został też zapytany na konferencji prasowej o poniedziałkowy apel rzecznika rządu Piotra Müllera, by włączył się "w działania dotyczące reformy systemu ETS". Chodzi - jak tłumaczył Müller - by Tusk wspomógł działania polskiego rządu, "żeby zreformować patologiczny system handlu emisjami, który powoduje, że kilkadziesiąt procent ceny energii w Polsce zależy od spekulantów emisjami".

Szef PO oświadczył, że za wzrost cen energii i ogólnie za drożyznę w Polsce odpowiada rząd i - jak dodał - także społeczeństwo zaczyna to rozumieć. - Władza to nie są tylko wasze wysokie, bez limitów pensje i gigantyczne środki na wasze biura. Władza to jest także odpowiedzialność za to, co się dzieje w kraju. A więc, póki rządzicie, tak długo odpowiadacie za to, co się dzieje - powiedział lider PO, zwracając się do rządzących.

Odnosząc się do apelu Müllera, Tusk zwrócił uwagę, że jeśli rząd ma pomysł na reformę systemu ETS, to powinien zgłosić go na posiedzeniu Rady Europejskiej, w której uczestniczy także premier Morawiecki. - To jest to forum, gdzie się proponuje różne rzeczy i do roboty - dodał Tusk.

Tusk jest gotowy do debaty z Morawickim?

Tusk dopytywany przez dziennikarzy, wyraził gotowość do debaty z szefem rządu na temat m.in. polityki klimatycznej, energetycznej i inflacji. - Jeśli chodzi o debatę, to ja nie mam żadnego problemu, nigdy od debaty nie uciekałem - zapewnił Tusk. Zaznaczył jednak, że naturalnym partnerem do debaty z nim byłby prezes PiS Jarosław Kaczyński, jako szef partii, "a nie wykonawca jego poleceń".

- Jak pamiętacie państwo, od pierwszego dnia po moim powrocie, tak jak kiedyś, apelowałem do faktycznego władcy i faktycznego mocodawcy, a więc do Jarosława Kaczyńskiego, żeby stanął do debaty. Jeśli się boi, to ok, nie będę tego komentował, nie chcę się wyzłośliwiać. Jeśli wolałby się schować za premierem Morawieckim, to proszę bardzo, choćby jutro - zadeklarował Tusk.

Szef PO o "Fit for 55"

Ze strony TVP Info padło pytanie dlaczego Tusk "nie blokował" pakietu "Fit for 55", nad którym pracuje obecnie Komisja Europejska. Projekt ten zakłada bardziej ambitną, niż do tej pory politykę klimatyczną UE. Podwyższa m.in. cel redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE do 2030 r. z 40 do 55 proc. względem poziomu z 1990 r.

Tusk ocenił, że pytanie to "brzmi jak jakiś upiorny żart". "Fit for 55" czyli pakiet legislacyjny, który ma wprowadzić +zielony ład+ w Europie, zapobiegający kryzysowi klimatycznemu, wiążący się z kosztami i ryzykami, to pakiet, który przygotowuje Komisja Europejska na wniosek Rady Europejskiej, w której uczestniczył premier Mateusz Morawiecki" - powiedział.

"Ja wiem, że w TVP Info, w mediach rządowych można codziennie odnaleźć informacje jakobym to ja był odpowiedzialny za rząd w Polsce dzisiaj. Wszyscy się już przyzwyczaili, już nawet nie starcza miejsca na portalach na te wszystkie memy dotyczące winy Tuska czy tego ciągłego uciekania od odpowiedzialności PiS-owskiej władzy, ale tak kłamać, już nawet w pytaniach, nie wolno" - powiedział lider PO.

Wyższe rachunki za prąd i gaz

W grudniu Urząd Regulacji Energetyki podał, że w wyniku zatwierdzonego przez prezesa URE wzrostu stawek taryfy na gaz największego sprzedawcy PGNiG OD miesięczne rachunki gospodarstw domowych używających gazu do przygotowania posiłków wzrosną ok. 9 zł netto miesięcznie. Urząd podał też, że od 1 stycznia 2022 r. łączny średni wzrost rachunku za prąd przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie ok. 24 proc., co oznacza wzrost o ok. 21 zł netto miesięcznie.

3 stycznia KO złożyła w Sejmie projekt ustawy, który zmienia definicję odbiorcy indywidualnego, jeśli chodzi o Prawo energetyczne. Jak mówił wówczas rzecznik PO Jan Grabiec, zmiana wprowadza zasadę, że bez względu na to, czy ktoś mieszka w domu jednorodzinnym, w bloku, ma umowę bezpośrednio z gazownią, czy reprezentuje go spółdzielnia lub wspólnota mieszkaniowa, to każdy z lokali będzie miał stosowaną tę samą taryfę, chronioną przez URE.

Polecamy:


KJ

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj96 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (96)

Inne tematy w dziale Polityka