Klaudia Jachira padła ofiarą żartu jednego z internetowych "trolli". Podekscytowana 45 minut rozmawiała z mężczyzną, który przedstawił jej się jako dziennikarz BBC. Na koniec zaprosiła nawet żatrownisia na kawę!
Całą sytuacją posłanka KO pochwaliła się na Twitterze. "Z cyklu: Mój szczęśliwy dzień w państwie PiS - zostać nagranym przez falszywego dziennikarza, a nie przez Pegasusa!" - napisała w poście, w którym udostępniła artykuł opisujący jej wpadkę. "Już po paru minutach można się domyślić, że ktoś cię troluje. Ale obciach" - komentowali jej inni użytkownicy.
Czytaj też: Afera podkarpacka. Po 7 latach jest akt oskarżenia wobec polityka PSL Jana B.
Jachira dała się wkręcić "dziennikarzowi BBC"
W internecie nie trudno paść ofiara tzw. trolli. Przekonała się o tym Klaudia Jachira, która została "strollowana" przez użytkownika platformy wykop.pl.
"Scott Faubs", jak przedstawił się pseudo dziennikarz, wypytywał posłankę o polską granicę, uchodźców grupujących się na niej i o działania polskiego rządu. Jachira skarżyła się na działania rządu ws. odpierania hybrydowych ataków Łukaszenki. Świadczy to o tym, że rozmowa została zarejestrowana niedługo po tym, jak w Usnarzu Górnym pojawili się pierwsi migranci.
Na początku rozmowy wystąpiły problemy techniczne. Klaudia Jachira zaproponowała wobec tego zmianę komunikatora. Podczas krótkiej przerwy z ust "dziennikarza" padły słowa: "ale beka". Czy już wtedy mogła się domyślić, że to żart?
Posłanka kontynuowała jednak rozmowę, a na zakończenie padło dużo pochwał z obu stron. "Dziennikarz" był pełen podziwu dla nowoczesnego myślenia i postępowych pomysłów posłanki KO. Jachira chwaliła za to rzetelność "redaktora po czym nawet zaprosiła go na kawę. - Bardzo dziękuję za rozmowę. Jakby pan był kiedyś w Warszawie, to zapraszam do biura na kawę i osobiste poznanie - powiedziała.
Jachira o żarcie: Dobrze, że nie Pegasus
"Z cyklu: Mój szczęśliwy dzień w państwie PiS - zostać nagranym przez falszywego dziennikarza, a nie przez Pegasusa!" - skomentowała "trolling" na Twitterze Jachira. Pod postem otrzymała liczne komentarze.
"Wiele znanych osób było ofiarami fałszywych wywiadów (np księżna Cambridge,przyszła królowa)." - napisała jedna z użytkowniczek.
Chodzi o żart dwóch dj-ów radiowych z 2012 roku, którzy zadzwonili do szpitala, w którym przebywała wtedy Kate Middleton i udawali królową Elżbietę oraz księcia Karola. Pielęgniarka, która odebrała telefon uwierzyła im i zdradziła im poufne informacje o stanie zdrowie księżnej. Załamana i ośmieszona przez dziennikarzy radiowych pielęgniarka popełniła samobójstwo. Jak widać, nie zawsze internetowe żarty kończą się tak dobrze, jak w przypadku Klaudii Jachiry.
Posłanka napisała na Facebooku, że konsultuje się z prawnikiem, czy pociągnąć mężczyznę do odpowiedzialności prawnej za podszywanie się pod kogoś innego. "Ale szczerze mówiąc jest mi tego pana po prostu żal. Zadał sobie tyle trudu, sfabrykował maila z domeną BBC, dzwonił z brytyjskiego numeru, udawał angielski akcent tylko po to, by ze mną porozmawiać, a potem chwalić się w sieci: "że wkręcił posłankę", "ale beka!" - dodała.
Polecamy:
KJ
Inne tematy w dziale Polityka