Bloger "Budyniowo" opublikował w sieci dowody na to, że dane osób popierających projekt Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku stały się publiczne. - Prawdopodobnie omyłkowo, podpisy zostały dołączone do systemu. Niezwłocznie po otrzymaniu informacji, że użytkownicy systemu opublikowali dane osobowe, załączniki zostały usunięte z systemu - oświadczył urząd miasta.
Nie wyciek danych, a "pomyłka"
- Mija właśnie kolejny miesiąc, jak na stronach z projektami Budżetu Obywatelskiego znajdują się pełne dane osób wspierających "Doposażenie placów zabaw w Parku im. Reagana" - imię, nazwisko, pełen adres zamieszkania oraz podpisy - napisał oburzony bloger "Budyniowo" na Facebooku.
Zobacz:
Tragiczne wieści z Tatr. Trójka poszukiwanych taterników nie żyje
PiS oszukało emerytów? "Czternastka" miała być wprowadzona "na stałe"
Fajdek oburzony po gali Mistrzów Sportu. Anita Włodarczyk pokazała klasę
Internauta zaalarmował m.in. gdańskiego radnego PiS Przemysława Majewskiego, że dane osobowe Gdańszczan można bez trudu znaleźć w sieci.
- Podpisywaliście się pod listą poparcia projektu zgłoszonego do Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku? Bardzo możliwe, że twoje imię, nazwisko, podpis i adres zamieszkania można znaleźć w minutę w wyszukiwarce Google... Po problemach z liczeniem głosów czy możliwością głosowania za kogoś to kolejna wpadka Miasta ws. Budżetu Obywatelskiego - krytykował prezydent Aleksandrę Dulkiewicz i jej administrację.
W publicznej domenie znalazły się imiona i nazwiska, adresy ponad 90 osób, którzy głosowali na projekty: "Doposażenie placu zabaw w parku Reagana", "Doposażenie placu zabaw przy Hallera", "Szachowy Boks BTT Boxing Kids" i "Wolna strefa dzieci i młodzieży Boxing Kids".
Reakcja urzędników
W niedzielę na poważne zarzuty zareagował gdański urząd miasta. - W związku z tym, że w przestrzeni medialnej pojawiły się nieprawdziwe informacje o wycieku danych z gdańskiej platformy Budżetu Obywatelskiego, informujemy, że nieprawdą jest, że doszło do wycieku danych z systemu Budżetu Obywatelskiego - zapewniła p.o. dyrektor biura ds. Rad Dzielnic i współpracy z mieszkańcami Sylwii Betlej, za pośrednictwem Joanny Bieganowskiej z referatu prasowego.
- Podpisy poparcia projektu są wymagane ustawowo, zbierane przez wnioskodawców i składane wraz z projektem. W powyższym przypadku, prawdopodobnie omyłkowo, zostały też dołączone do systemu. Niezwłocznie po otrzymaniu informacji, że użytkownicy systemu (dwóch wnioskodawców) opublikowali dane osobowe, załączniki zostały usunięte z systemu, a podjęcie dalszych działań będzie uzależnione od konsultacji z Inspektorem Ochrony Danych - dodała urzędniczka.
Pomyłka nie została zauważona przy udostępnieniu projektów. - Na etapie weryfikacji są one edytowane także przez wnioskodawców. Dbając o jak najszerszą informację o złożonych projektach udostępniamy dla mieszkańców wszystkie opisy projektów wraz z informacją o weryfikacji. W przypadku czterech wniosków, złożonych przez dwóch wnioskodawców, załączono także listy, co nie zostało zauważone przed głosowaniem. W przyszłej edycji wprowadzimy na każdym etapie, dodatkowe zabezpieczenia przy weryfikacji załączników - podsumowała Betlej.
GW
Inne tematy w dziale Polityka