Policja kazachska aresztowała ok. 2 tys. osób podczas zamieszek w Ałmaty - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych Kazachstanu. W centrum stolicy Kazachstanu słychać strzały i odgłosy eksplozji. Agencje informacyjne donoszą o rannych.
Krwawe zamieszki
Wcześniej TASS informował, że na ulicach największego miasta Kazachstanu grasują uzbrojeni ludzie, który rabują i niszczą sklepy. Służby bezpieczeństwa próbują ich przegonić na centralny plac miasta.
"W mieście trwa grabież, uzbrojeni ludzie otwierają i okradają sklepy, rozbijają witryny sklepowe. Teraz inicjatorzy zamieszek są wciągani na główny plac, ale większe siły bezpieczeństwa w centrum nie są jeszcze widoczne. Wielu mieszkańców miasta po prostu boi się. Są przygnębieni" - donosił TASS.
Policja kazachska aresztowała ok. 2 tys. osób podczas zamieszek w Ałmaty - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych Kazachstanu. Ministerstwo zdrowia Kazachstanu w czwartek podało, że w zamieszkach ucierpiało ponad tysiąc osób, prawie 400 trafiło do szpitala. 62 osoby przebywają na oddziałach intensywnej terapii. Zachodnie media mówią o "dziesiątkach zabitych", w tym 12 funkcjonariuszach służb bezpieczeństwa.
Zawieszone loty
Służby bezpieczeństwa usunęły protestujących z międzynarodowego lotniska Aktobe i port lotniczy wznowił działalność. Mimo to, rosyjskie linie lotnicze Aeroflot na dwa tygodnie wstrzymały sprzedać biletów do Kazachstanu. Wcześniej podobną decyzję podjęła niemiecka Lufhansa, która do odwołania zawiesiła loty do tego kraju. W wyniku zamieszek Kazachstan wprowadził także czasowy zakaz wjazdu dla obcokrajowców.
Z kolei w stolicy Nur-Sułtanie znów nie działa Internet. Sieć została wyłączona w czwartek rano, około południa na krótko wznowiła działalność, a po południu znów przestała działać.
Rosyjskie siły pokojowe w Kazachstanie
W czwartek Rosja zapowiedziała, że skonsultuje się z Kazachstanem i innymi sojusznikami w sprawie ewentualnych dalszych posunięć w celu wsparcia tamtejszej operacji "antyterrorystycznej" i odblokowania infrastruktury krytycznej.
Rosyjskie MSZ stwierdziło w oświadczeniu: "Uważamy ostatnie wydarzenia w przyjaznym dla nas kraju za inspirowaną z zewnątrz próbę podważenia bezpieczeństwa i integralności państwa siłą, przy użyciu wyszkolonych i zorganizowanych formacji zbrojnych".
Wcześniej Rosja wysłała do Kazachstanu "siły pokojowe" w ramach Organizacji Traktatu Bezpieczeństwa Zbiorowego. Media pokazały rosyjskich komandosów wsiadających do samolotu, by lecieć na "misję" do Kazachstanu.
Reakcja UE
W sprawie tego, co dzieje się w Kazachstanie wydała oświadczenie Unia Europejska. Rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Nabila Massrali wezwała do "powstrzymania się od działań, które mogą prowadzić do dalszej eskalacji przemocy".
- Uznając prawo do pokojowych demonstracji, Unia Europejska oczekuje, że ich uczestnicy nie będą stosowali przemocy i nie będą do niej podżegać. Unia Europejska wzywa również władze do poszanowania podstawowego prawa do pokojowego protestu i proporcjonalności w użyciu siły w obronie uzasadnionych interesów bezpieczeństwa oraz do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań" - oświadczyła Massrali.
- Kazachstan jest ważnym partnerem Unii Europejskiej. W ramach rozszerzonej umowy o partnerstwie i współpracy między Unią Europejską a Kazachstanem liczymy na to, że Kazachstan dotrzyma swoich zobowiązań, w tym wolności prasy i dostępu do informacji online i offline. Unia Europejska zachęca do pokojowego rozwiązania sytuacji poprzez otwarty dialog ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i poszanowanie podstawowych praw obywateli - dodała.
Rząd reguluje ceny paliw
Rząd Kazachstanu poinformował, że w wyniku zamieszek, wywołanych głównie podwyżkami cen gazu skroplonego, używanego do tankowania samochodów, wprowadza na okres sześciu miesięcy limity cenowe na paliwa oraz moratorium na podwyżkę stawki za usługi komunalne (ciepło, gaz, prąd, wod.-kan.).
"Ceny zostały ustalone w sprzedaży detalicznej gazu skroplonego do tankowania pojazdów na stacjach benzynowych na terytorium całego Kazachstanu" - napisano w oświadczeniu, opublikowanym na rządowej stronie.
"Wprowadzono czasowo – na 180 dni - państwową regulację cen sprzedaży benzyny i oleju napędowy" - wskazano w tekście. Rząd ponadto wprowadził czasowy zakaz eksportu dużego i drobnego inwentarza "w celu ustabilizowania cen mięsa i warzyw".
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka