Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział Donaldowi Tuskowi na jego wczorajsze zarzuty o sytuacji w Polsce. - Śmiało można Pana nazwać premierem polskiej biedy - powiedział Morawiecki do przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Ale to nie wszystko. Szef rządu wyszedł do Tuska ze specjalną propozycją.
Morawiecki do Tuska: Śmiało można Pana nazwać premierem polskiej biedy
Swoje wystąpienie Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych. - Cieszę się, że zainteresował się w Pan w końcu losem polskich rodzin - zaczął szef rządu. I dalej uderzył w lidera PO. - Śmiało można Pana nazwać premierem polskiej biedy - mówi szef rządu w nagraniu.
Zdaniem premiera Donald Tusk nigdy nie przejmował się losem Polaków, a to za czasów jego rządów Polacy żyli w największej biedzie. - Chował Pan głowę w piasek, gdy trzeba było naprawdę zadbać o polskie rodziny - mówi do Tuska szef rządu w swoim wystąpieniu.
- Jeżeli naprawdę chce Pan nam w tym pomóc to - wykorzystując swoje międzynarodowe kontakty i funkcję przewodniczącego EPP - chciałbym zaprosić Pana do wysłania specjalnych listów, które pozwoliłem sobie przygotować, adresowanych do Pana przyjaciół (...). Listy są gotowe, wystarczy podpisać. Jeśli dalej jest pan zainteresowany losem polskich rodzin, proszę dać znać. Będę czekał - powiedział Morawiecki, kończąc wystąpienie życzeniami noworocznymi.
Przeczytaj też:
Czarnek przejechał się po UE i Tusku. Padły wyjątkowo mocne zarzuty
W PiS dalej wrze po wecie Dudy. Posłanka nie zostawia suchej nitki na prezydencie
Niemcy wywożą ich całe kartony z Polski. Sznury ludzi czekają godzinami
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Morawiecki przygotował dla Tuska listy. Ma je wysłać do swoich sojuszników
Poniżej publikujemy fragmenty listów adresowanych do kanclerz Angeli Merkel, Fransa Timmermansa i do Rafała Trzaskowskiego, które mógłby wysłać Donald Tusk.
"Szanowni Pani Kanclerz, Droga Angelo! Odpowiedzialna polityka wymaga, aby umieć przyznać się do błędu. Niestety, ale dziś musimy uderzyć się w pierś: jest już jasne, że budowa gazociągu Nord Stream 2 była ogromnym błędem. Zarówno jako premier Rzeczypospolitej, szef Rady Europejskiej, a także szef Europejskiej Partii Ludowej stawiałem relacje polsko-niemieckie w centrum swojej polityki. Wielokrotnie dawałem wyraz mojemu poparciu dla niemieckich dążeń i aspiracji, które w moim głębokim odczuciu prowadzą całą Unię Europejską w najlepszym możliwym kierunku. Być może to właśnie ta pewność nie pozwoliła dostrzec, że projekt NS2 jest tak szkodliwy. Wiemy już, że nie tylko nie służy on długofalowym interesom Niemiec, ale rozbija także europejską solidarność. Jego konsekwencją jest gwałtowny wzrost cen, który uderza w zmęczone pandemią społeczeństwa europejskie, w tym w społeczeństwo polskie (...) Tak samo musimy postąpić wobec systemu uprawnień emisjami CO2, który stał się dziś przestrzenią spekulacji cenowej i generatorem inflacji. Zagraża w ten sposób nie tylko bezpieczeństwu finansowemu obywateli UE, ale też przyszłości unijnej polityki klimatycznej. Reforma systemu emisjami CO2 to klucz do zduszenia rekordowej inflacji zarówno w Niemczech jak i w Polsce" - czytamy w liście skierowanym do Angeli Merkel.
A to już fragment listu do Fransa Timmermansa:
"W trosce o dobro mieszkańców , w poczuciu odpowiedzialności za wszystkich obywateli naszej wspólnoty, apeluję o podjęcie natychmiastowych wspólnych działań w celu:
- zatrzymania realizacji projektu NS2;
- ograniczenia spekulacji na rynku uprawnień do emisji
CO2, które stanowią obecnie nadmierne obciążenie dla obywateli i biznesu;
- racjonalizacji polityki klimatycznej, tak by służyła a nie szkodziła obywatelom.
- skutecznej walki z monopolem Gazpromu i Rosji.
Podjęcie tych wspólnych działań pozwoli przeprowadzenie odpowiedzialnej i sprawiedliwej społecznie transformacji energetycznej naszej wspólnoty. A przede wszystkim wyhamuje gwałtowny wzrost cen w Europie i w Polsce" - czytamy w liście.
Na koniec fragmenty listu adresowanego do Rafała Trzaskowskiego:
"Dziś musimy zrobić wszystko, żeby inflacja w jak najmniejszym stopniu dotknęła Polaków. Narzędzia przygotował rząd. Polskie państwo reguluje ceny gazu sprzedawanego odbiorcom w gospodarstwach domowych - zajmuje się tym Urząd Regulacji Energetyki. Kiedy faktycznym odbiorcą gazu jest gospodarstwo domowe sprzedawca ma obowiązek stosować w rozliczeniach ceny ustalone w zatwierdzonej taryfie. Mówiąc prościej: szokujące podwyżki dla niektórych mieszkańców Warszawy i innych miast korzystających z mieszkań komunalnych to wynik błędu części prezydentów i burmistrzów - niestety, również Twój, Rafale. I ten błąd trzeba natychmiast naprawić. Wszystkie mieszkania komunalne należy zgłosić jako gospodarstwa domowe, tak, by ludzie w nich mieszkający zapłacili za gaz mniejsze rachunki według taryfy. Choć nie rządzimy w Polsce, to jako samorządowcy związani z PO odpowiedzialność za los mieszkańców naszych miast. Błędy popełnia każdy, ale tylko odpowiedzialni politycy potrafią je naprawiać. Dlatego proszę o niezwłoczną korektę błędnie wystawionych rachunków. Polityka musi zejść tu na dalszy plan. Z wyrazami szacunku, Donald Tusk". - brzmi treść listu.
SW
Czytaj też:
Inne tematy w dziale Polityka