Kontrowersyjna ustawa medialna autorstwa narodowo-populistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość „spadła z nieba” prezydentowi Polski Andrzejowi Dudzie – pisze warszawska korespondentka „Tageszeitung” (TAZ) Gabriele Lesser.
Prezydent czeka na zaproszenie z Białego Domu
Zdaniem dziennikarki zgłaszając weto wobec ustawy zwanej lex TVN, prezydent stał się obrońcą wolności mediów, chociaż jest głową państwa przedstawianego głównie w negatywnym świetle. Bardzo możliwe, że po tej decyzji w nadchodzących dniach lub tygodniach nadejdzie zaproszenie do Białego Domu. "Jak by nie było, Duda uratował swoim wetem jedną z największych amerykańskich inwestycji w Polsce" - pisze Lesser.
Duda był dotąd "długopisem" Kaczyńskiego
Autorka uważa, że Duda "wykonał na pierwszy rzut oka ryzykowny krok w polityce wewnętrznej, gdyż sprzeciwił się swojemu politycznemu mentorowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który chciał się pozbyć TVN".
„Duda, który swoją karierę od nieznanego europosła z ostatnich ławek Parlamentu Europejskiego do głowy państwa polskiego zawdzięcza wyłącznie prezesowi PiS, godził się podczas pierwszej kadencji na to, by być wyśmiewanym jako „marionetka” czy „długopis” Kaczyńskiego. Każda próba nawet ostrożnej emancypacji karana była publiczną dezaprobatą” – czytamy w „TAZ”.
"Polski prezydent powrócił do gry"
Zdaniem Lesser weto Dudy może paradoksalnie doprowadzić do ponownego zbliżenia obu polityków. „Jeżeli Dudzie uda się otworzyć nowy kanał dialogu z USA, Kaczyński zaksięguje to jako międzynarodowy sukces PiS” – pisze autorka. Jakby nie patrzeć „weto przeciwko lex TVN było najlepszą opcją, jaką miał Duda”. „Prezydent powrócił do gry” – podkreśla na zakończenie Lesser.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka