"Polskie obozy zagłady" wciąż pojawiają się w prasie zagranicznej. Fot. Flickr
"Polskie obozy zagłady" wciąż pojawiają się w prasie zagranicznej. Fot. Flickr

Niemieckie media nadal używają kłamstwa o "polskich obozach zagłady". Teraz bawarska prasa

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 90
Kłamliwa fraza, zrzucająca odpowiedzialność za Holokaust na Polskę, pojawiła się tym razem w wysokonakładowym bawarskim dzienniku "Fränkische Landeszeitung".

Fragment o "polskich obozach zagłady" pojawił się w tekście o losach żydowskich mieszkańców gminy Bad Windsheim w Środkowej Frankonii. Według niemieckich historyków, tego typu manipulacje językowe szkodzą relacjom polsko-niemieckim - podaje IAR. 

Zobacz: 

Niemiecka telewizja ma przeprosić za "polskie obozy śmierci"

Przerażająca liczba zgonów na COVID-19. Dziś padnie rekord czwartej fali

Polak do Polaka. Urzędnik KE posunął się do gróźb wobec polskiego ambasadora przy Unii

Dziennikarze poprosili o wypowiedź syna nazisty Hansa Franka, czyli Generalnego Gubernatora w okupowanej Polsce. Niklas Frank stwierdził, że tego typu sytuacje "zdarzają się niestety zbyt często, by zasłużyć na miano historycznego niedopatrzenia" - cytuje go IAR.

- To kolejny nieprzyjemny sygnał dotyczący fałszywych kodów pamięci - komentował Dariusz Pawłoś, zastępca dyrektora Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej w polskim MSZ. 

"Polskie obozy koncentracyjne" lub "polskie obozy zagłady" przewijają się od lat w niemieckiej i amerykańskiej prasie, a także są wypowiadane przez polityków. Najbardziej doniosła była wpadka ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy, który w maju 2012 roku w peanie na temat Jana Karskiego mówił tak w Białym Domu: "Bojownicy ruchu oporu poinformowali go, że Żydzi są mordowani na masową skalę i przeszmuglowali go do warszawskiego getta i polskiego obozu śmierci, by zobaczył to na własne oczy. Jan przekazał tę informację prezydentowi Rooseveltowi, co było jednym z pierwszych świadectw o Holokauście i błaganiem świata o podjęcie działań". Później przeprosił za pomyłkę. 

Oskarżycielskiego tonu używała stacja ZDF, z którą procesował się były więzień Auschwitz Karol Tendera. Po wieloletniej batalii, TSUE zdecydowało, że Polak nie może dochodzić odszkodowań w polskich sądach za sformułowania o "polskich obozach" w niemieckiej telewizji, o ile nie został wymieniony z nazwiska. Oznacza to, że Tendera musiałby walczyć z kłamstwem w Niemczech i tam pozwać ZDF. Bohater czasów okupacji niemieckiej, który do końca życia walczył ze zniesławiającym określeniem dla polskieigo narodu, zmarł jesienią 2019 roku. 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj90 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (90)

Inne tematy w dziale Kultura