Donald Tusk na konferencji prasowej usłyszał pytanie od Samuela Pereiry, czyli redaktora portalu tvp.info. Oprócz odpowiedzi, były premier postanowił zażartować z kraju pochodzenia dziennikarza.
Jak Donald Tusk chce przejąć władzę w przyszłym roku i czy przedstawi program PO? O tę kwestię zapytał Samuel Pereira lidera PO. Polityk odpowiedział mu, posuwając się do kpiny z pochodzenia prawicowego redaktora.
- Przejęcie władzy w Polsce - taką mam głęboką nadzieję - odbędzie się w wolnych, uczciwych, demokratycznych wyborach. Jeśli w 2022 roku zostaną rozpisane, a wszystkie znaki wskazują na rozpad obozu pisowskiego, to będzie nasza metoda. Przekonamy Polaków, by oddali głos na opozycję i przede wszystkim na Platformę - wskazał Tusk.
Zobacz:
Tusk apeluje o powołanie komisji śledczej ws. Pegasusa. "To czarny okres demokracji"
Paulo Sousa przejedzie się na swoim cwaniactwie? Flamengo chce zatrudnić mistrza
Duże wsparcie dla gospodarstw domowych. Kto dostanie dodatek osłonowy?
Dalej były premier powiązał Samuela Pereirę z trenerem reprezentacji Polski Paulo Sousą, który ma ochotę przejąć stery we Flamengo i wyjechać do Brazylii. Najnowsze doniesienia wskazują na to, że podpisał już kontrakt z klubem i zapłaci odszkodowanie PZPN w wysokości 320 tys. euro. Tusk zadrwił z pochodzenia Pereiry i Sousy.
- To, co mnie tak uderzyło, proszę mi wybaczyć ten żart. Nie sądziłem, że mijający tydzień będzie aż taki portugalski. Trener Sousa, redaktor Pereira...pozostaną na długo w naszej pamięci. Może nie najlepiej, ale będziemy długo pamiętali o tym portugalskim finale roku 2021 - podsumował Tusk.
- Donald Tusk dostał dziś ode mnie pytanie proste o program PO. Zamiast odpowiedzi rzucił ksenofobicznym żartem w stylu Giertycha i Sokuzburaka, ale pytanie pozostaje aktualne: Gdzie jest program? - komentował wypowiedź Tuska Samuel Pereira.
- Bym chciał czytać komentarze dziennikarzy, gdyby Kaczyński na pytanie dziennikarki pochodzenia np. ukraińskiego zareagował odwołując się do jej pochodzenia. Zrobiono by z tego skandal dyplomatyczny. Tuskowi jednak wolno więcej, a Kaczyńskiemu by tak nie zrobił. No i nie wolno porównywać - wziął w obronę Pereirę Wojciech Mucha, redaktor naczelny "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego".
GW
Inne tematy w dziale Polityka