Jestem zwolennikiem namawiania do tego, by się zaszczepić, ale nakładanie obowiązku szczepienia cały czas wzbudza moje wątpliwości. Obawiam się, jakie to będzie miało u nas skutki społeczne - powiedział w Polsat News prezydent Andrzej Duda.
Duda o obowiązkowych szczepieniach
Prezydent był pytany w wywiadzie dla Polsat News o rozporządzenie MZ ws. obowiązkowych szczepień dla medyków i o to, czy decyzja ministra zdrowia o podpisaniu tego rozporządzenia to błąd.
- Nie będę ukrywał, że to temat (...) dla mnie trudny. Wielokrotnie deklarowałem, że jestem sceptycznie nastawiony wobec obowiązkowości szczepień, mówiliśmy przede wszystkim o szczepieniach przeciw grypie. Sam jestem zaszczepiony trzykrotnie przeciwko koronawirusowi (...) i wszystkich namawiam do tego, żeby się zaszczepić dlatego, że widzimy, co się dzieje - powiedział prezydent.
Jak dodał, sam niedawno był na pogrzebie znajomego, człowieka w stosunkowo młodym wieku. - Powiedziałbym nawet: w kwiecie wieku. Niestety, odszedł właśnie w związku koronawirusem, nie był zaszczepiony i wiem o tym, że absolutna większość tych ciężkich i śmiertelnych przypadków to są osoby, które nie były zaszczepione. W związku z tym to jest jakby widomy dowód tego, że szczepienie przynosi pozytywny efekt. Że po prostu szczepienie ratuje życie - dodał prezydent.
Czytaj też:
Agata Duda zwolenniczką obowiązkowych szczepień
- Jest to dla mnie temat trudny, bo nawet mamy spór w domu. Moja żona jest zwolennikiem tego, by wprowadzić obowiązkowe szczepienia, przynajmniej dla poszczególnych grup zawodowych. Ja mam tutaj ogromne wahanie. Jestem zwolennikiem tworzenia pewnej presji, ale o charakterze: prosimy, zaszczep się. (...) Namawiania do tego, by się zaszczepić. Natomiast cały czas wzbudza moje wątpliwości nakładanie obowiązku szczepienia, dlatego że obawiam się, jakie to będzie miało u nas skutki społeczne - przyznał.
- My, jako naród, jesteśmy bardzo przekorni. Jeżeli do czegoś nas zmuszają, to zwykle zachowujemy się w sposób odwrotny, niż to, do czego próbują nas przymuszać. Ja się boję, że będzie taki bardzo silny przeciw społeczny i martwi mnie ta sytuacja ogromnie - podkreślił.
Pytany, czy taki obowiązek należałoby wprowadzić ustawą czy rozporządzeniem odpowiedział, że "trzeba by to wprowadzić rzeczywiście na poziomie ustawowym". Dopytywany, czy podpisałby taką ustawę, zastrzegł, że o takiej ewentualności mówi, kiedy ustawa jest na jego biurku, a przynajmniej wtedy, kiedy się nad nią pracuje - w sensie parlamentarnym.
Prezydent o ustawie o weryfikacji pracowników przez pracodawców ws. COVID-19
W programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News prezydent pytany był w poniedziałek - czy podpisze ustawę procedowaną obecnie w Sejmie, której autorem jest poseł PiS Czesław Hoc o weryfikacji pracowników przez pracodawców ws. COVID-19. - Na pewno będę się jej bardzo uważnie przyglądał - powiedział Andrzej Duda.
Wyjaśnił, że w przypadku tej ustawy ścierają się ze sobą różne wartości.
- Z jednej strony jest tak, że w jakimś sensie trzeba się pochylić i zrozumieć to, że osoby, które nie chcą się poddać szczepieniu, obawiają się, mają wątpliwości - powiedział prezydent. - Człowiekowi wolno mieć wątpliwości. Człowiek może się obawiać - dodał.
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że inną kwestią, którą trzeba wziąć pod uwagę przy tego rodzaju decyzjach, jest "kwestia bezpieczeństwa innych osób".
- To nie jest tylko kwestia bezpieczeństwa ich (antyszczepionkowców - PAP), ale także ich najbliższych, innych osób, choćby na terenie zakładu pracy. To jest kwestia funkcjonowania tego zakładu pracy; tego, czy firma będzie mogła produkować; czy będzie mogła pracować, czy też nie; czy będzie miała przestoje w swojej działalności w związku z tym, że pandemia koronawirusa będzie się rozprzestrzeniała na terenie firmy - wymienił prezydent. Na pytanie, czy podpisze ustawę powiedział, że "to jest bardzo trudna decyzja".
Wysłuchanie publiczne projektu o weryfikacji covidowej odbędzie się 5 stycznia.
Czytaj dalej:
KJ
Inne tematy w dziale Rozmaitości