Dwa dni spokoju dali sobie prezes PZPN Cezary Kulesza i Paulo Sousa. Choć najbardziej prawdopodobną opcją będzie odejście Portugalczyka do brazylijskiego Flamengo, to klamka zapadnie jutro. Zbigniew Boniek uspokoił wściekłych kibiców, twierdząc, że... nie ma co płakać nad decyzją selekcjonera reprezentacji.
Przypomnijmy, że Paulo Sousa chce odejść do ligi brazylijskiej, gdzie otrzyma cztery razy wyższe wynagrodzenie. Rozmowy agenta trenera z Flamengo były prowadzone bez wiedzy PZPN. Według mediów z Kraju Kawy, Sousa już podpisał kontrakt z nowym pracodawcą na okres dwóch lat.
W rozmowie z portalem TVP Sport najnowsze doniesienia skomentował Cezary Kulesza.
Zobacz:
Boniek u Kołtonia: Kontrakt z Sousą jest absolutnie dobry
Afera wokół Sousy. Mocno obrywa się Bońkowi
Minister sportu o odejściu Sousy. "Kadra zasługuje na lepszego trenera"
- Otrzymałem informację od Paulo Sousy o tym, że chce rozwiązać za porozumieniem stron kontrakt z PZPN. Byłem bardzo zaskoczony tą sytuacją. Rozmawialiśmy ze sobą kilkanaście dni wcześniej i selekcjoner nawet nie poruszył tematu chęci rozwiązania umowy - przekazał.
- W tej sytuacji nie chodzi o zabezpieczenie kontraktu Paulo Sousy, ponieważ to nie jest wolna amerykanka. Nie może być tak, że przystaniemy na każdą prośbę. Polski Związek Piłki Nożnej jest zbyt dużą i szanowaną federacją piłkarską. Z Paulo Sousą daliśmy sobie dwa dni. Wrócimy do naszej rozmowy z selekcjonerem - zapewnił Kulesza.
PZPN rozważy wniesienie pozwu do Trybunału Arbitrażowego ds. sportu oraz do FIFA. Nie jest jednak pewne, czy prawne zabiegi okażą się skuteczne i czy Sousa zapłaci ewentualne odszkodowanie. Jak podaje sport.pl, sytuacja jest fatalna dla polskiego związku.
"Nie przewidziano w nim (kontrakcie z Sousą - przyp. Salon24) sytuacji, w której to Portugalczyk zechciałby zerwać umowę - nie zapisano kar umownych ani ewentualnej klauzuli odstępnego. Za to gdyby to polska strona chciała zwolnić Sousę, to trzeba byłoby wypłacić mu wszystkie pensje do końca kontraktu" - czytamy na portalu.
Dzisiejsze rozmowy z Portugalczykiem będą kluczowe dla określenia przyszłości reprezentacji. Kulesza wychodzi z założenia, że z niewolnika nie ma pracownika. Jeśli selekcjoner "obraził" się na polskie media i kibiców za krytykę, to nie zamierza trzymać go siłą.
Kibice żądali też w niedzielę klarownych wypowiedzi od Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN pojawił się późnym wieczorem w programie Romana Kołtonia, gdzie zapewniał, że nic wielkiego się nie stało, a Sousa zawiódł go jako człowiek. Bronił też umowy podpisanej z portugalskim trenerem, który w poważnej piłce klubowej nie odniósł sukcesów.
- Boniek zaskoczył szczerością wszystkich jeszcze na Twitterze. - Bez Sousy też polska piłka sobie poradzi, nie ma co płakać. Z niewolnika nie ma.... Niestety wielu postąpiłoby podobnie… wykonuje piękny, ulubiony zawód i dają mi jeszcze 5 razy więcej… Taka dzisiejsza rzeczywistość… smutne ale prawdziwe - podzielił się refleksją Boniek.
GW
Inne tematy w dziale Sport