- Szacowanie dzisiaj liczby zakażeń omikronem w Polsce, a co za tym idzie, liczby hospitalizacji, jest działaniem z pogranicza "fusologii" – powiedział prof. Włodzimierz Gut, wirusolog. Jego zdaniem wszystko zależy od zachowań ludzi, a nie właściwości wirusa, który jest martwy poza organizmem człowieka.
Horban wieszczy katastrofę
Prof. Andrzej Horban, główny doradca prezesa Rady Ministrów do spraw Covid-19, przewodniczący Rady Medycznej podkreślił w rozmowie z czwartkową "Rzeczpospolitą", że żarty się skończyły.
Prof. Horban ocenił, że w ciągu trzech do sześciu tygodni omikron może stać się w Polsce dominujący. - W polskich szpitalach leży ok. 20 tys. osób, za chwilę nałożą się na to dziesiątki tysięcy nowych pacjentów. Zabraknie nawet stadionów. Mamy przy tym dzieci. Dzieci są praktycznie nieszczepione, a chorują. Przez to chorują całe rodziny. W końcu stycznia naprawdę będziemy mieli problem. A mówiąc wprost: możliwy jest dramat, jakiego dawno nie widzieliśmy - stwierdził.
Gut uspokaja
Pytany o te słowa prof. Horbana doświadczony wirusolog prof. Gut powiedział, że w jego ocenie najważniejszą kwestią są ludzkie zachowania.
- Jeżeli przychodzi do nas jakiś szczep wirusa i on się szerzy, to każde wychwycenie i objęcie izolacją chorego, a kwarantanną osób z kontaktu, to przerwanie krążenia dla danego wirusa. Czy to będzie delta czy omikron, nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Do Polski docierają praktycznie wszystkie szczepy wirusa i te nowe, które docierają, w pewnym momencie zaczynają dominować wśród zakażeń. To normalne - powiedział prof. Gut.
Zdaniem prof. Guta szacowanie dzisiaj, ile osób zakazi się omikronem w Polsce i ile w konsekwencji trafi do szpitali jest działaniem z pogranicza "fusologii".
Horban "wie, że będzie karnawał, że Sylwester będzie luźny"
Prof. Gut wskazał, że prof. Horban "wie, że będzie karnawał, że Sylwester będzie luźny" i na tej podstawie "wnioskuje zapewne, że będziemy mieli całkiem przyzwoity skok zakażeń". - Szczepienie nie uchroni nikogo przed zakażeniem, bo przed zakażeniem chroni ściana, czyli wszystkie bariery fizyczne. Szczepionka przygotowuje na zakażenie, aby nie dopuścić do ciężkiego czy śmiertelnego rozwoju choroby - ocenił prof. Gut.
Zdaniem doświadczonego wirusologa nie właściwości konkretnego wariantu SARS-CoV-2 są istotne dla przebiegu epidemii, ale ludzkie zachowania, bo "wirus jest poza organizmem człowieka martwy".
Trzeba patrzeć na obciążenie służby zdrowia
W wywiadzie udzielonym PAP 20 grudnia prof. Gut wyjaśniał, że "wariant omikron nie ominie odporności poszczepiennej". - Ona jest bowiem odpornością na chorobę, a nie na zakażenie - mówił.
Przyznał wówczas, że te kraje, w których teraz wprowadzany jest lockdown w związku z nowym wariantem SARS-CoV-2, chcą wpłynąć na współczynnik szerzenia się wirusa. Nie biorą jednak - w jego ocenie - pod uwagę, że świat jest dziś otwarty i jak znów wypuści się ludzi z domów, to potencjał zakażenia będzie dokładnie taki sam, albo niewiele niższy.
- Liczby zakażeń to tylko statystyki. Od dawna podkreślam, że trzeba patrzeć na obciążenie służby zdrowia. Ono np. w Holandii wcale nie wygląda tragicznie. (...) Nie ma absolutnie żadnych podstaw, aby podważać skuteczność szczepionek, ale histeria jest - wskazał prof. Gut.
Wyjaśnił, że ci, którzy twierdzą bądź sądzą, iż szczepienia powstrzymują zakażanie, są w oczywistym błędzie.
Czytaj także:
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości