Na Twitterze trwa zagorzała walka o poezję po tym, jak podczas protestu Tusk zacytował wiersz Czesława Miłosza. Wszyscy interpretują, każdy z innym kluczem.
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta
–wyrecytował Tusk podczas niedzielnego protestu przeciw lex TVN. Ostatnie zdanie zostało przez wielu potraktowane dosłownie...
Tusk mówi Miłoszem
W związku z powyższym na Twitterze rozpoczęła się wielka debata pt. "Co autor miał na myśli?". Od niedzieli pojawiają się interpretacje, o co tak naprawdę w tym wierszu Miłosza chodziło.
"Odczytywanie dosłowne metafory Miłosza - zarówno przez pisowców, jak i przez panią z „konstruktywnej” lewicy - jest tak żałosne, że aż kartofle w piwnicy gniją (koniecznie sprawdźcie, czy naprawdę). Umiera rozumienie metafor, słowo staje się rzeczą, triumfują umysły tępe. Dramat" – pisze publicysta Przemysław Szubartowicz.
"Czytelnikom GW podpowiem: w wierszu „Który skrzywdziłeś” Miłosza chodzi o to, że na manifestacji Donald Tusk cytował tylko jego drugą część, bo pierwsza za bardzo kojarzy się... z Tuskiem" - napisał Pereira.
Tomasz Lis skomentował sposób interpretowania poezji przez PiS:
Raz Herbertem, raz Miłoszem
Jak zauważyła "Wyborcza", w publicznej dyskusji bardzo często "wyciąga się" poezję Miłosza i Herberta, traktując ich słowa (bardzo konkretne, w których "przegląda się nasza nienawiść") jak ostrza noża. Tymczasem owe fragmenty podaje się w całkowitym odcięciu od reszty utworów, których przecież wymowa jest o wiele większa niż zamknięte w kilku wersach dobitne stwierdzenie.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka