Suski szczerze o lex TVN. "Nie ma silnych mediów, które wspierałyby rząd"
Marek Suski w Polsacie News stwierdził, że strona prawicowo-rządowa ma znacznie mniejsze poparcie mediów od lewicowo-liberalnej. - Wiemy, że jest w Polsce opozycja, która potrafi być zmobilizowana do tego, żeby wyjść na ulice i krytykować za każdym razem cokolwiek rząd zrobi, co im się nie podoba, to wychodzą i krzyczą - komentował polityk PiS protesty ws. ustawy lex TVN.
Ważą się losy nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która zmusiłaby amerykańskie Discovery do poważnej restrukturyzacji w ciągu pół roku od wejścia w życie lex TVN. Na ulicach wielu miast pojawili się dziennikarze stacji, jak też politycy opozycji i przeciwnicy PiS. Do wczorajszych protestów odniósł się w programie "Graffiti" Marek Suski.
Zobacz:
Podpisy pod apelem TVN do prezydenta Dudy. Internauci celowo wprowadzają fałszywe dane
Giertych ma kłopot. Prokuratura wnioskuje o tymczasowe aresztowanie mecenasa
Tusk mknie z szaloną prędkością nawet jako pasażer. Są dowody
- Przepisy absolutnie nie likwidują żadnej telewizji! To nadinterpretacja. Uchwalone przepisy mówią o tym, że w Polsce mają być media zagraniczne, które mają przestrzegać polskiego prawa - tłumaczył w Polsacie News poseł Zjednoczonej Prawicy.
- Niestety, ale w Polsce nie ma równowagi w mediach. Nie ma silnych mediów, które wspierałyby rząd. Można mówić o tym, że dzisiaj jest niewielka reprezentacja tej części społeczeństwa, która nie godzi się z nurtem lewacko-liberalnym - tak Suski diagnozował problem na rynku mediów.
Czytaj: Protesty przeciw lex TVN. „Nowelizacja to zdrada stanu”
- Hasła, którymi się posługują przeciwnicy ustawy (lex TVN - przyp. red.) są wyjątkowo brutalne, chamskie i prymitywne - podkreślił.
Prezydent ma niecałe trzy tygodnie na podjęcie decyzji, czy podpisze lex TVN. Andrzej Duda może też skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego lub w całości zawetować. Projektowi sprzeciwia się otwarcie Biały Dom, a także komisarze europejscy w strukturach unijnych.
GW
Inne tematy w dziale Kultura