Takie sytuacje, jak ucieczka z armii, zdarzają się niezwykle rzadko. Ale jeśli już do nich dochodzi, to wynika to z osobistych przeżyć. Nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas ten chłopak wróci do Polski, ucieknie z Białorusi. I będzie żałował tego co robił. Oczywiście stanie się to po przemieleniu go przez białoruską propagandę – mówi Salonowi 24 gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
Doszło do smutnej sytuacji. Zniknięcia, najprawdopodobniej ucieczki żołnierza z polskiej granicy, który miał poprosić o azyl na Białorusi. Z czym mamy do czynienia?
Gen. Roman Polko: Myślę, że tu powinien się raczej wypowiedzieć doktor psychiatra, nie ja. Pamiętam w okresie PRL taki dowcip. Zapytali człowieka, co zrobi, gdy otworzą zachodnią granicę. „Ucieknę na drzewo”. Czemu? „Żeby mnie uciekające na Zachód tłumy nie stratowały”. A co zrobi, gdy otworzą granicę wschodnią? „Też wejdę na drzewo”. Dlaczego? „Żeby popatrzeć czy znajdą się wariaci, którzy na Wschód idą”. A na serio – ucieczka na Wschód i dziś jest niewytłumaczalna. Ciężko określić też jakie są motywy takiego działania. I już nie mówię o przysiędze wojskowej, patriotyzmie.
Przeczytaj też:
Porzucił broń i zdezerterował na Białoruś. Polski żołnierz uciekł z granicy
Mogło być tak, że ten żołnierz był prześladowany, źle traktowany w armii?
Raczej nie wiązałbym tego ze złym traktowaniem. Z doświadczenia wiem, że takie sytuacje, jak ucieczka z armii, zdarzają się niezwykle rzadko. Ale jeśli już do nich dochodzi, to wynika to z osobistych przeżyć. Sam pamiętam taką historię, nie będę wchodził w szczegóły, ale żołnierz uciekł z powodu zawodu miłosnego. U bardzo młodych ludzi takie rzeczy są wielkimi tragediami. I podejmują oni często dramatyczne kroki.
No tak, ale tu mamy ucieczkę na wschód. Do kraju rządzonego przez bezwzględnego dyktatora?
I ja nie zdziwię się, jeśli za jakiś czas ten chłopak wróci do Polski, ucieknie z Białorusi. I będzie żałował tego co robił. Oczywiście stanie się to po przemieleniu go przez białoruską propagandę.
Przed laty mówiło się o fali w wojsku, młodzi ludzie się jej bardzo obawiali. Modne było nawet unikanie służby wojskowej. Dziś jest armia zawodowa i ochotnicza, więc chyba nie powinno być takich problemów?
Nie. Przede wszystkim teraz, gdy komuś nie podoba się w wojsku, może z niego bez większych problemów odejść. Jest odpowiednia procedura, wystarczy napisać podanie i po trzech dniach być poza służbą. Nikt nikogo nie trzyma na siłę. Dlatego sprawa tej ucieczki nie wynikała moim zdaniem z problemów w armii, ale osobistych spraw tego człowieka. na pewno musi być wyjaśniona.
Przeczytaj też:
Gdzie uciekł polski żołnierz z granicy? Są nowe informacje
Były oficer BOR kłamał ws. wypadku z Szydło? Nowe doniesienia po czterech latach
Inne tematy w dziale Polityka