- Prezes NIK Marian Banaś powinien wyjaśnić, dlaczego do takiego wyjazdu doszło. To niebywały skandal! Nie ma sporu co do tego, że z reżimem białoruskim się nie współpracuje. A warunkiem jakichkolwiek rozmów jest wypuszczenie więźniów politycznych – mówi Salonowi 24 Robert Tyszkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Delegacja Najwyższej Izby Kontroli pojechała na Białoruś. Czy w obecnej sytuacji na granicy nie jest to niedopuszczalne, czy może przeciwnie – są jakieś wymogi, które wymuszają takie wyjazdy i w ogóle współpracę?
Robert Tyszkiewicz: Nawet jeśli są jakieś procedury, to tego typu wyjazd nie miał prawa się odbyć. I nie chodzi tu tylko o sytuację na granicy. Cichanouski został właśnie skazany na 18 lat kolonii karnej, co przy warunkach białoruskich praktycznie oznacza dożywocie. W więzieniach siedzi prawie tysiąc więźniów politycznych. Więzieni są też Polacy – Angelika Borys i Andrzej Poczobut.
I sprawa jest prosta – dopóki reżim nie uwolni więźniów politycznych, to nie wolno utrzymywać żadnych kontaktów, które miałyby go uwiarygadniać. I w tej sprawie nie ma rządu, opozycji, koalicji. Po prostu wszyscy musimy mówić jednym głosem. Przypomnę, że samorządy również podejmowały trudne dla nich czasem decyzje o zerwaniu współpracy partnerskiej z miastami białoruskimi. Moje miasto – Białystok – zerwało relacje partnerskie z Grodnem. Dlatego, że władze Grodna uczestniczyły w prześladowaniu opozycji. I na to w demokratycznym państwie nie może być zgody.
Przeczytaj też:
Wiec Konfederacji na tle napisu "Szczepienie czyni wolnym". Muzeum Auschwitz reaguje
Marian Banaś zezwolił jednak na wyjazd delegacji NIK. Co więcej, w wyjeździe brał udział jego syn….
Jest to ogromny skandal. Moim zdaniem, prezes Marian Banaś bezapelacyjnie musi go wyjaśnić. Jak to się stało, że do niego doszło? Kto wpadł na tak kompromitujący i szkodliwy pomysł? I myślę, że prezes NIK musi też wyciągnąć konsekwencje wobec osób za to odpowiedzialnych.
Marian Banaś został powołany przez Prawo i Sprawiedliwość, ale dziś nieformalnie jest sojusznikiem Pana partii, bo stał się bardzo mocnym krytykiem PiS. Czy PO będzie popierać wniosek o odwołanie Banasia, czy raczej będzie go popierać, bo to zgodne z jej interesem?
Marian Banaś nie jest z naszej partii, ani z naszej bajki. Został powołany przez Prawo i Sprawiedliwość, to z tego ugrupowania się wywodzi. Walkę między prezesem NIK a Prawem i Sprawiedliwością oceniamy jako wojnę domową w ramach obozu rządzącego. Na pewno żadnej współpracy między nim, a nami nie ma.
Polityków, którzy jeździli na przykład do Rosji na referendum w sprawie aneksji Krymu było więcej. Czy ludzi tych należy jakoś pociągać do odpowiedzialności, czy niekoniecznie?
To zależy. Jeśli chodzi o posłów, a szerzej ludzi sprawujących funkcje pochodzące z wyboru, to ich działanie należy nagłaśniać, ale ocena powinna należeć do wyborców. Inaczej sprawa wygląda w przypadku urzędników państwowych. Jeśli na przykład na Białoruś jedzie wiceminister, to jego przełożony powinien wyciągnąć odpowiednie konsekwencje.
W przypadku NIK takie konsekwencje powinien wyciągnąć Marian Banaś. A on sam powinien wyjaśnić, dlaczego do takiego wyjazdu doszło. Powtórzę – doszło do niebywałego skandalu! Nie ma sporu co do tego, że z reżimem białoruskim się nie współpracuje. A warunkiem jakichkolwiek rozmów jest wypuszczenie więźniów politycznych.
Przeczytaj też:
Marek Lisiński nie był molestowany przez księdza. Sąd w Łodzi uznał, że jest oszustem
Posłowie Konfederacji prowokują w Ministerstwie Zdrowia. "Skandaliczne zachowanie"
Inne tematy w dziale Polityka