Krakowska radna Alicja Szczepańska postanowiła wreszcie odezwać się we własnej sprawie. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa miał pod jej adresem kierować niestosowne uwagi o podtekście seksualnym, co oburzyło delegację z Lwowa, która była tego świadkiem.
Skandaliczne słowa wiceprzewodniczącego rady miasta
3 grudnia podczas spotkania przedstawicieli Rady Miasta Krakowa z delegacją ze Lwowa i ukraińskim konsulem Sławomir Pietrzyk miał insynuować, że krakowska radna "płaci w naturze za usługi" i dwuznacznie wypowiadać się na temat jej ciała. Przeprosił ją potem w mediach społecznościowych, ale Szczepańska złożyła skargę do Komisji Dyscyplinarnej, a przewodniczący rady Dominik Jaśkowiec oraz radni z klubu KO zaapelowali do wiceprzewodniczącego o wystosowanie oficjalnych, publicznych przeprosin i złożenie rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa.
Zobacz więcej: Sławomir Pietrzyk obraził Alicję Szczepańską. Wiceprzewodniczący Rady Miasta poniesie karę?
Alicja Szczepańska, która dotąd nie komentowała szerzej sprawy opublikowała oświadczenie.
"Zachowanie radnego Pietrzyka uważam za niedopuszczalne. W tej sytuacji zrobiłam to, co uważam, że powinna zrobić każda osoba doświadczająca molestowania i dyskryminacji na tle seksualnym. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób znajdujących się w tej sytuacji z różnych względów by nie zareagowało" — pisze radna w oświadczeniu przesłanym do redakcji Onetu.
"Czasy, kiedy kobiety cicho łykały łzy i gryzły się w język, się skończyły"
"Podkreślam jednak z całą stanowczością – w tej sytuacji nie jestem ofiarą i nie czuję się jak ofiara. Używanie takich słów wobec osób molestowanych czy dyskryminowanych ich stygmatyzuje i wtórnie wiktymizuje, o czym doskonale wiem, jako była policjantka, a teraz działaczka społeczna zajmująca się zjawiskiem przemocy. Słowa takie odbierają tym osobom sprawczość – a ja nie zamierzam czekać czy grzecznie przyjmować ciosy. Czasy, kiedy kobiety cicho łykały łzy i gryzły się w język, się skończyły. To XXI wiek — mamy moc i mechanizmy, żeby przeciwstawiać się tym zachowaniom, które uważamy za niedopuszczalne. Wierzę, że mój przykład da odwagę osobom, które spotykają się z molestowaniem czy dyskryminacją i natchnie je odwagą, a sprawcom uświadomi, że nie ma przyzwolenia na ich działania" — czytamy w dalszym fragmencie.
"W całej tej sytuacji pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz – czy gdybym nie była radną miasta Krakowa, sytuacja wzbudziłaby podobne poruszenie? Czy gdybym była sprzątaczką, sekretarką, pracownicą poczty, kelnerką, nauczycielką, zwykłą urzędniczką – czy czytałabym relacje dotyczące sprawy w czołowych mediach, nie tylko krakowskich? A przecież molestowanie spotyka kobiety różnych zawodów i w różnych sytuacjach życiowych" – pisze w oświadczeniu radna.
Sławomir Pietrzyk czeka na piątkową decyzję Komisji Dyscyplinarnej. Jego zdaniem cała sprawa ma charakter polityczny i chodzi o to, by pozbawić go stanowiska.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka