Skandal w Krakowie. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Sławomir Pietrzyk rzucał seksistowskie uwagi pod adresem radnej Alicji Szczepańskiej. Choć przeprosił koleżankę, to radni chcą, aby ustąpił z pełnionej funkcji. Sprawą zajmie się Komisja Dyscyplinarna Rady Miasta.
Ukraińska delegacja oburzona
3 grudnia podczas spotkania przedstawicieli Rady Miasta Krakowa z delegacją ze Lwowa i ukraińskim konsulem Sławomir Pietrzyk miał insynuować, że krakowska radna Alicja Szczepańska "płaci w naturze za usługi" i "rozkłada nogi" oraz dwuznacznie wypowiadać się na temat jej ciała. Krakowski radny miał również zachęcać radną do nierządu z politykiem ze Lwowa. Przedstawiciele strony ukraińskiej byli zszokowani zachowaniem radnego Pietrzyka i całą sytuacją.
Jak podaje "Dziennik Polski", już wcześniej również padały seksualne sugestie z ust wiceprzewodniczącego w stosunku do radnej Szczepańskiej, co jest wyjątkowo gorszące - w siedzibie Rady Miasta. Radna z klubu KO nie wytrzymała i złożyła skargę do Komisji Dyscyplinarnej Rady Miasta Krakowa. Komisja ma się nią zająć w piątek.
Jak mówi przewodnicząca komisji Teodozja Maliszewska, „ciało to, nawet po stwierdzeniu winy jednej ze stron, nie ma żadnych narzędzi służących do ukarania winnego”. Komisja to organ, ograniczający się raczej do roli negocjatora, który może doprowadzić do polubownego zakończenia sprawy czyli np. przeprosin.
Pietrzyk opublikował przeprosiny
Sławomir Pietrzyk opublikował następujący wpis w mediach społecznościowych: "Serdecznie przepraszam radną M. Krakowa Alicję Szczepańską za to, iż w dniu 3 grudnia podczas kolacji z delegacją z Lwowa użyłem wobec niej niefortunnych sformułowań, które zostały odebrane przez nią jako obraźliwe i wyrządzające jej krzywdę. Alicjo z całego serca Cię przepraszam i jest mi bardzo przykro, że moje słowa spowodowały Twój ból i żal".
Sprawa nabrała rozgłosu. Radni Koalicji Obywatelskiej zaapelowali do wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa, by publicznie przeprosił Szczepańską i zrezygnował z funkcji. Sławomir Pietrzyk powiedział, że odniesie się do tej sprawy w piątek - po posiedzeniu Komisji Dyscyplinarnej, wtedy też złoży oświadczenie. Uznał, że sprawa jest zamknięta, ponieważ radna przyjęła jego przeprosiny. Alicja Szczepańska nie chce komentować sprawy.
Radni chcą odwołać wiceprzewodniczącego
Niemal wszyscy radni są zgodni, że takie słowa pod adresem żadnej kobiety nie powinny paść w żadnej sytuacji.
- Padły słowa, których żadna kobieta nie powinna usłyszeć i do tego na oficjalnym spotkaniu przedstawicieli Krakowa i Lwowa. To było spotkanie z udziałem konsula objęte protokołem dyplomatycznym. Stała się rzecz jeszcze gorsza niż zła – mówił Andrzej Hawranek (KO). Dodał, że liczy na to, iż Sławomir Pietrzyk sam podejmie decyzje, a jeśli nie - zrobi to Rada Miasta.
- Sprawa jest jednoznaczna: Sławomir Pietrzyk jak najszybciej powinien podać się do dymisji – powiedział dziennikarzom szef klubu "Kraków dla mieszkańców" Łukasz Gibała. W jego ocenie to, co się stało jest kompromitacją, bo obrażona została kobieta, a Pietrzyk reprezentował miasto. - Mam nadzieję, że zachowa się honorowo, a jeśli nie, radni powinni zastanowić się poważnie nad odwołaniem go. My jako klub czekamy na inicjatywę innych klubów, bo z naszej strony taki wniosek mógłby zostać uznany za polityczny. Jesteśmy krytyczni wobec Jacka Majchrowskiego, a to jest jego radny – wyjaśnił Gibała.
Radny Rafał Komarewicz, przewodniczący prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków", do którego należy Sławomir Pietrzyk, powiedział, że czeka na stanowisko zespołu, który powoła Komisja Dyscyplinarna. - Kiedy będziemy mieli to stanowisko zorganizujemy spotkanie klubu, zaprosimy pana prezydenta i będziemy o tym rozmawiać. Wszystkie rozwiązania są możliwe, łącznie z wycofaniem rekomendacji dla Sławomira Pietrzyka – powiedział.
W ocenie szefa klubu PiS Włodzimierza Pietrusa to "kłótnia w rodzinie", między koalicjantami. - Z naszych informacji wynika, że tak naprawdę jest to walka o stołek. Obie te osoby zostały desygnowane przez swoje kluby na szefa komisji ds. referendum – powiedział. Komisję, która ma przygotować referendum lokalne, radni powołali na początku grudnia. Zostanie ona obsadzona zgodnie z parytetem. Będzie w niej trzech reprezentantów klubu PiS, trzech KO, dwóch z klubu Przyjazny Kraków i jeden z klubu Kraków dla Mieszkańców. - Są to gierki polityczne – ocenił Pietrus. Zaznaczył, że zachowanie radnego jest naganne.
Z kolei Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa i członek klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość uważa, że jeśli zarzuty potwierdzą się, to Sławomir Pietrzyk nie powinien piastować funkcji wiceszefa Rady. - Byłoby to przyzwolenie na tak nieprzyzwoite zachowania – mówi Michał Drewnicki.
Jeżeli będzie wniosek o odwołanie radnego Pietrzyka, jego przyjęcie wymaga bezwzględnej większości czyli 22 głosów spośród 43 radnych. Wymaga też osobistego udziału radnych w obradach, które obecnie ze względu na pandemię są prowadzone w trybie hybrydowym.
Prezydent Krakowa umywa ręce
Rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek powiedziała, że prezydent rozmawiał z Pietrzykiem, ale nie ma możliwości dyscyplinowania radnych, którzy mu nie podlegają i są wybierani przez mieszkańców. - Gdyby sytuacja dotyczyła pracowników urzędu, prezydent wdrożyłby procedury antymobbingowe obowiązujące w magistracie – mówiła Chylaszek. - Sytuacja dotyczy dwojga radnych i to radni muszą zdecydować, czy Pietrzyk powinien ponieść konsekwencje - dodała.
Pełnomocniczka prezydenta ds. polityki równościowej Nina Gabryś napisała w mediach społecznościowych, że "każda sprawa dyskryminacji, w tym molestowania seksualnego wymaga reakcji i absolutnego potępienia tych zachowań", a opisane w materiałach prasowych sytuacje budzą oburzenie i nie ulega wątpliwości, że cytowane zdania są "skrajnie skandaliczne". Jak wyjaśniła, nie komentowała do tej pory sprawy na prośbę osoby doświadczającej dyskryminacji - radnej Alicji Szczepańskiej.
- Ponadto chciałabym podkreślić, że sprawa, o której mowa nie dotyczy pracowników urzędu lub jednostek miejskich, gdyby tak było wszczęte zostałoby postępowanie zgodnie z procedurą antydyskryminacyjną – dodała Gabryś. Przypomniała, że sprawa zgodnie ze statutem Rady Miasta i wolą radnej trafiła do Komisji Dyscyplinarnej. - Wierzę, że zostanie wyjaśniona w sposób należyty i wyciągnięte zostaną konsekwencje – napisała pełnomocniczka.
Aktywistki protestują
Solidarność z radną ogłosiły też krakowskie aktywistki. Na facebookowym profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Kraków zamieściły list otwarty, w którym podkreślają, że "mamy tu do czynienia z nieakceptowalnym zachowaniem o charakterze seksistowskim - bo tym w istocie były słowa radnego - i to nie kwestia odbioru jednej osoby czyni je takimi, ale fakt, że mamy do czynienia z naruszeniem dobrego imienia, godności i chęcią poniżenia kobiety pełniącej funkcję publiczną".
Natalia Kućma, dyrektorka krakowskiego oddziału Fundacji Centrum Praw Kobiet uważa, że wiceprzewodniczący powinien nie tylko stracić swoje stanowisko.
- Po wypowiedzeniu takich słów, taka osoba powinna schować się w jakąś głęboką dziurę i stamtąd nie wychodzić. To jest skandal. Próba zawstydzenia kogoś, odwołując się do jego seksualności i cielesności jest jest nie do przyjęcia. Wpisuje się to w wielowiekową tradycję uwłaczania kobietom i podważania ich kompetencji. Tacy ludzie mentalnie żyją kilka wieków do tyłu – mówi Kućma.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka