Organizatorzy antysemickiego marszu w Kaliszu wpłacili poręczenia majątkowe i opuścili areszt. Mieli tam spędzić trzy miesiące. Złożyli zażalenie na decyzję prokuratury, a sąd okręgowy się do niego przychylił. Działacze zdążyli już nagrać film, na którym w specyficzny sposób "pozdrawiają" Jaira Lapida.
Film sprzed aresztu
Wojciech O. (nazywany "Jaszczurem") i Marcin O. wpłacili po 20 tys. zł kaucji, a Piotr R. 10 tys. Z aresztu wyszli w piątek - poinformowała sędzia Edyta Janiszewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Dwóch z nich Marcin O. i Wojciech O. nagrało sprzed aresztu filmik, na którym drwią z całej sytuacji. - Jesteśmy kryminalistami. Tego tytułu nikt nam nie odbierze. Kto raz był więźniem, więźniem już zostajesz przez całe życie - ironizują.
- Jesteśmy wesołe bydlaki, my szczamy na ważne ważniaki. Wesołe bydlaki to my - śpiewają.
W pewnym momencie obaj zwracają się do ministra spraw zagranicznych Izraela Jaira Lapida: - Odp*** się ty od państwa polskiego. Zajmij się napadem na polskiego ambasador. A może ktoś ci rogi przyprawia - mówią do Lapida.
Przypominamy, minister spraw zagranicznych Izraela Jair Lapid pisał po wydarzeniu w Kaliszu, że "przerażający antysemicki incydent w Polsce przypomina każdemu Żydowi siłę nienawiści, jaka istnieje na świecie". Za ważne i konieczne uznał stanowisko polskich władz potępiające wydarzenia z 11 listopada.
Przedstawiciele rządu potępiają antysemicki incydent w Kaliszu
Groźby pod adresem senatora
Dostało się również ani chargé d'affaires Ambasady Izraela w Polsce, która wzięła udział w otwarciu wystawy "Rzecz o Izraelu", prezentowanej na Głównym Rynku w Kaliszu.
Na wystawie można dowiedzieć się m.in. dlaczego mieszkańcy Izraela nie są uczuleni na orzeszki ziemne, kto pracuje przy produkcji popularnej wody pitnej, dlaczego kawa znalazła miejsce w sercu społeczeństwa czy dlaczego panna młoda w dniu swojego ślubu powinna zawiesić na szyję zawieszkę - hamsę. Wojciech O. i Marcin O. pytają, dlaczego nie ma tam zdjęć zbrodni popełnionych na palestyńskich dzieciach czy Amerykanki rozjechanej buldożerem.
Grożą również kaliskiemu senatorowi Januszowi Pęcherzowi, że udowodnią mu, że jest zdrajcą i pójdzie do więzienia siedzieć.
"Kalisz wolny od faszyzmu". Mieszkańcy reagują na antysemickie wydarzenia 11 XI
Antysemicki marsz w Kaliszu
11 listopada, w Kaliszu zorganizowano marsz, którego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego - przywileju tolerancyjnego dla Żydów wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
Trzem organizatorom marszu - Piotrowi R., Wojciechowi O. oraz Marcinowi O. - przedstawiono zarzuty dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści i znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko takim osobom. Grozi im za to do 5 lat więzienia.
Sąd Rejonowy w Kaliszu - na wniosek prokuratury - zastosował wobec podejrzanych trzymiesięczny areszt. Wnioski o tymczasowe aresztowanie prokuratura uzasadniła m.in. obawą matactwa procesowego ze strony podejrzanych oraz ukrycia się, a nawet ucieczki w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej.
Areszt dla organizatorów antysemickiego marszu w Kaliszu!
Sąd zgodził się ich wypuścić
Zdaniem sądu rejonowego "żaden inny środek zapobiegawczy nie jest w stanie zagwarantować prawidłowego toku postępowania karnego w tej sprawie". Zażalenie na postanowienie złożyli obrońcy podejrzanych. We wtorek Sąd Okręgowy zmienił postanowienie sądu rejonowego. Wojciech O., Marcin O. i Piotr R. wpłacili wymagane przez sąd sumy i wyszli na wolność.
- Sąd zmienił postanowienie sądu rejonowego ws. aresztu, ponieważ przesłanka dotycząca ukrywania się lub ucieczki przez podejrzanych była czysto hipotetyczna. Zdaniem sądu nie zachodzi taka obawa, ponieważ wszyscy wskazali miejsce zamieszkania – wyjaśniła rzecznik Edyta Janiszewska.
Sąd zastosował wobec nich dozór policji z obowiązkiem meldowania się na komisariatach w ich miejscach zamieszkania dwa razy w tygodniu. O każdym przypadku opuszczenia miejsca pobytu również muszą zawiadomić policję.
ja
Czytaj także:
"Sieci" z Gowinem na okładce o "sensacyjnych ustaleniach". Redakcja w ogniu krytyki
W szpitalu zmarła kobieta zabrana z polsko-białoruskiej granicy. Będzie śledztwo
Maja Staśko na zjeździe Agrounii. Fogiel o Kołodziejczaku: Cyniczny karierowicz
Nie zaszczepisz się, zapłacisz grzywnę - posłowie Lewicy chcą karać Polaków
Inne tematy w dziale Polityka