Squirrel_photos / Pixabay
Squirrel_photos / Pixabay

Naukowcy biją na alarm. Popularny dodatek do żywności zagraża zdrowiu

Redakcja Redakcja Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 68
Szeroko stosowany dodatek do żywności, karboksymetyloceluloza, zmienia środowisko jelitowe zdrowych ludzi, zaburzając w nim poziom pożytecznych bakterii i składników odżywczych - informuje „Gastroenterology”.

Karboksymetyloceluloza jednak niebezpieczna. Ładują ją do żywności przetworzonej

Odkrycie to wyraźnie podkreśla potrzebę ponownego rozważenia bezpieczeństwa stosowania tej substancji.

Badania (http://dx.doi.org/10.1053/j.gastro.2021.11.006) prowadził międzyuczelniany zespół złożony z naukowców z Instytutu Nauk Biomedycznych Georgia State University (USA), francuskiego National Institute of Health and Medical Research (INSERM), Uniwersytetu Pensylwanii (USA), Penn State University (USA) oraz Max Planck Institute (Niemcy).

Karboksymetyloceluloza (CMC) jest syntetycznym związkiem zaliczanym do grupy emulgatorów - powszechnie stosowanych dodatków do żywności poprawiających teksturę produktów oraz zwiększających ich trwałość. CMC nie była nigdy intensywnie testowana na ludziach, choć od lat 60. jest coraz częściej stosowana w żywności przetworzonej. Przez cały czas zakładano, że substancja ta jest bezpieczna dla zdrowia, ponieważ jest w całości wydalana z kałem (nie wchłania się).

Czytaj też: 


Jednak z uwagi na to, że od kilku lat środowisko naukowe coraz silniej podkreśla znaczenie, jakie dla naszego zdrowia mają bakterie jelitowe, a wiadomo że niewchłanialne dodatki do żywności mogą wchodzić z nimi w różne interakcje, postanowiono zrewidować bezpieczeństwo i neutralność zdrowotną karboksymetylocelulozy.

Eksperymenty na myszach wykazały, że CMC i niektóre inne emulgatory zmieniały bakterie jelitowe, wywołując szereg stanów zapalnych i chorób, w tym zapalenie okrężnicy, zespół metaboliczny czy raka okrężnicy. Jednak wpływ CMC na ludzi nie był wcześniej badany.

Karboksymetyloceluloza. Wyniki badań są niepokojące

Dopiero teraz naukowcy przeprowadzili randomizowane badanie na zdrowych ochotnikach. Przez cały czas przebywali oni w ośrodku badawczym, gdzie otrzymywali odpowiednio dietę bez żądnych sztucznych dodatków lub identyczną dietę uzupełnioną karboksymetylocelulozą. Ponieważ jednak choroby, które CMC promowała u myszy, rozwijają się u ludzi latami, naukowcy zamiast na nich skupili się na samych bakteriach jelitowych i ich metabolitach.

Odkryli, że spożywanie CMC zmieniło skład bakterii zasiedlających okrężnicę, redukując niektóre gatunki do bardzo niskiego poziomu. Co więcej, próbki kału pobrane od uczestników spożywających karboksymetylocelulozę wykazały znaczne uszczuplenie korzystnych metabolitów, które, jak się uważa, utrzymują okrężnicę w zdrowiu.

Na początku oraz po zakończeniu eksperymentu wszystkim uczestnikom wykonano też kolonoskopię. Zauważono, iż grupa spożywająca CMC charakteryzowała się wnikaniem bakterii jelitowych do śluzu, co jest cechą nieswoistych zapaleń jelit i cukrzycy typu 2. Chociaż więc spożywanie CMC nie spowodowało żadnej choroby per se w tym dwutygodniowym badaniu, to uzyskane wyniki potwierdzają wnioski z badań na zwierzętach, że długotrwałe spożywanie tego dodatku może sprzyjać przewlekłym chorobom zapalnym.

„Dlatego jak najbardziej uzasadnione są dalsze badania tej substancji i jej bezpieczeństwa zdrowotnego” - podkreślają autorzy publikacji.

„Nasz eksperyment z pewnością obala argument, że jeśli coś się wydala, to jest dla nas bezpieczne i nie trzeba tego badać - podsumowują. - I nie chodzi tu wyłącznie o karboksymetylocelulozę, ale o wszelkie dodatki do żywności, które powinny w końcu zostać dokładnie przetestowane na ludziach”.(PAP)

SW


Czytaj także:

image

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj68 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (68)

Inne tematy w dziale Technologie