Posłowie Lewicy złożyli w Sejmie projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który pozwalałby na dobrowolne ubezpłodnienie przeprowadzone metodą zabiegu lekarskiego. Sterylizacja antykoncepcyjna w Polsce jest bowiem traktowana jak przestępstwo.
Sprawa Wioletty Szwak
Kilka lat temu głośno było o sprawie sterylizacji bez pytania Wioletty Szwak. Lekarka z Szamotuł, która bezprawnie przecięła kobiecie jajowody, została prawomocnie skazana na więzienie w zawieszeniu, a szpital musiał wypłacić zadośćuczynienie.
W lipcu 2009 rok lekarze przeprowadzili u Wioletty Szwak zabieg cesarskiego cięcia. To była 9. ciąża kobiety. Kilka dni później Sąd Rejonowy w Szamotułach postanowił odebrać matce małą Różę, bo rodzice dziewczynki byli niezaradni i niewydolni wychowawczo. Sprawa nabrała rozgłosu, przy okazji wyszło, że podczas operacji lekarka przecięła pacjentce jajowody, tłumacząc, że kierowała się względami medycznymi. Rodzina zdecydowała się złożyć prywatny akt oskarżenia i sąd przyznał pokrzywdzonej rację, skazując lekarkę.
Co mówi polskie prawo
Kastracja w przypadku mężczyzn i sterylizacja w przypadku kobiet są zabiegami dozwolonymi w Polsce tylko w niektórych przypadkach i ze wskazań medycznych, jak: choroby nowotworowe (nowotwór złośliwy gonad męskich lub żeńskich, silnie hormonozależny rak piersi lub trzonu macicy, rak prostaty); wysokie ryzyko utraty zdrowia lub życia przez pacjentkę w wyniku zajścia w ciążę; stwierdzona wada genetyczna u kobiety potwierdzająca, że urodzenie przez nią dziecka z medycznego punktu widzenia jest niemożliwe. Taki zabieg każdorazowo wymaga zgody pacjenta.
Polskie prawo (art. 156 §1 K.k.) stwierdza, że kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci pozbawienia zdolności płodzenia podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Posłowie Lewicy chcą zmienić Kodeks karny tak, aby art. 156 par. 1a K.k. uzyskał brzmienie: "Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeżeli pozbawienie płodności jest następstwem zabiegu lekarskiego za świadomą zgodą pacjenta."
Biskupom, prokuratorom i pisowskim politykom nic do tego
- Złożyłam dziś do laski marszałkowskiej projekt ustawy ostatecznie legitymizującej metodę antykoncepcji, traktowanej w Polsce jak nielegalną - świadomej rezygnacji z własnej płodności, czyli dobrowolnego ubezpłodnienia - poinformowała w piątek w mediach społecznościowych posłanka Wanda Nowicka, która jest przedstawicielem wnioskodawców.
- Dobrowolne ubezpłodnienie jest dostępne w większości krajów, dopuszczone przez WHO, i co więcej, jest to jedyna metoda zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. U mężczyzn, to wazektomia, u kobiet - podwiązanie jajowodów - tłumaczy posłanka.
- Dorosłe kobiety i mężczyźni mają prawo rezygnować z własnej płodności, a biskupom, prokuratorom, fanatykom wszelkiej maści oraz pisowskim politykom nic do tego. Niech dadzą wreszcie ludziom żyć - podkreśla Nowicka.
W uzasadnieniu autorzy projektu wskazują, że art. 156 § 1 Kodeksu karnego w obecnym brzmieniu sprawia, że "w praktyce lekarze w obawie przed sankcjami karnymi nie proponują ani nie przeprowadzają zabiegów sterylizacji antykoncepcyjnej, mimo iż Polki i Polacy często chcą z tej metody korzystać i domagają się możliwości skorzystania z tej metody planowania rodziny". Zdaniem posłów Lewicy Polska powinna uznać, że sterylizacja antykoncepcyjna czyli dobrowolne ubezpłodnienie, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn, jest jedną z metod planowania rodziny akceptowaną przez Światową Organizację Zdrowia.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka