Oktawian Leśniewski, dyrektor elektrowni i kopalni Turów zawierzył zakład Maryi. Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w trakcie pielgrzymki na Jasną Górę. Przybyli na nią pracownicy, działacze związkowi oraz zarząd kopalni i elektrowni Turów w Bogatyni. Co więcej, pojawili się tam też politycy.
Zniewolenia demoniczne na drodze dyrektora elektrowni Turów
Pielgrzymka odbyła się 6 listopada. Oprócz szefostwa zakładu oraz jego pracowników i działaczy pojawili się tam też politycy. Była tam europosłanka Beata Kempa, wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik i poseł Janusz Kowalski. Nie zabrakło też związanego z PiS burmistrza Bogatyni Wojciecha Dobrołowicza. W trakcie obrzędu dyrektor Oktawian Leśniewski nadał też kopalni imię św. Michała Archanioła.
- Ja, Oktawian Leśniewski, dyrektor elektrowni Turów, stoję przed twoim obliczem w obecności wszystkich aniołów i świętych, męczenników i patronów Polski, aby zawierzyć twemu Niepokalanemu Sercu elektrownię Turów. Wszystkich ludzi zaprzyjaźnionych, pracowników byłych, obecnych, przyszłych oraz ich rodziny. Królowo Polski, Twojemu Niepokalanemu Sercu zawierzamy wszystkie myśli, plany, pragnienia, zmysły, wolę, pamięć, dobra duchowe i doczesne, wieczność, duszę i ciało, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, wszystkie konsekwencje grzechu, zniewolenia demoniczne, uzdrowienie zranień, jakie na ich skutek powstały - odczytywał akt Leśniewski, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
- Niepokalane Serce Maryi Królowej Polski, roztocz twoją władzę, władne panowanie nad twoim już zakładem elektrownią Turów. Niech za twoim natchnieniem rozwija się na chwałę Boga, Kościoła i Ojczyzny. A Ty, Królowo Polski, rozporządzaj nami według swoich zamiarów i planów Bożych. Jasnogórska Matko spraw, aby twoje Niepokalane Serce zatriumfowało w naszym zakładzie pracy i w każdym sercu jej pracownika i kontrahenta. Przez Niepokalane Serce Maryi zawierzam kompleks Turów Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i obieram za patrona św. Michała Archanioła - modlił się dyrektor.
Czytaj też: Senator Jacek Bury o inflacji: Rząd jej nie ugasi, będzie zjadać oszczędności Polaków
PGE: miał do tego prawo
Dziennikarze "GW" postanowili zapytać PGE, czy takie zachowanie jest zgodne z zasadą świeckości państwa, a także czy podejmowaniu decyzji o zawierzeniu zakładu konsultowano to z pracownikami, którzy są niewierzący lub innych wyznań. Oto jak ustosunkowała się do PGE. Czy konkretnie? Sami się przekonajcie.
- Dyrektor Elektrowni Turów miał możliwość skorzystania z takiej inicjatywy jako kierujący zakładem pracy, podobnie jak ma do tego prawo kadra zarządzająca innych firm i instytucji, kopalni, placówek oświaty lub włodarze miast, zawierzając Matce Boskiej (bez konieczności ponoszenia kosztów) poszczególne przedsiębiorstwa, szkoły i miasta, w których nie wszyscy pracownicy, uczniowie lub mieszkańcy są osobami wierzącymi - odpowiedziała "GW" Sandra Apanasionek, rzeczniczka spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Jak twierdzi rzeczniczka PGE, takich zawierzeń nie brakuje. - Każdego roku dokonywanych jest wiele Aktów Zawierzenia, np. górników, energetyków, żołnierzy polskich, policjantów i strażaków, i z tego względu Akt Zawierzenia Elektrowni Turów nie jest wyjątkowym przypadkiem i nie powinien budzić skrajnych emocji. Ponadto, inicjatywa dyrektora Elektrowni Turów była odpowiedzią na osobiste prośby pracowników zakładu oraz mieszkańców regionu - zapewnia Apanasionek.
SW
Czytaj też:
Inne tematy w dziale Rozmaitości