Decyzję o rezygnacji pan ambasador podjął osobiście - przekazał PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odniósł się do doniesień Onetu, że rezygnacja Przyłębskiego została wymuszona przez PiS.
W artykule "PiS na nowo mebluje polską dyplomację..." opublikowanym w czwartek portal sugeruje, że "wbrew oficjalnym komunikatom, rezygnacja ambasadora Polski w Berlinie prof. Andrzeja Przyłębskiego została wymuszona zarówno przez kierownictwo PiS, jak również przez centralę MSZ"
Kaczyński: kierownictwo PiS bardzo wysoko ocenia pracę prof. Przyłębskiego w Berlinie
"W związku z artykułem w Onecie pt. >>PiS na nowo mebluje polską dyplomację...<< na temat pracy Pana Profesora Andrzeja Przyłębskiego w Berlinie informuję, że kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości bardzo wysoko ocenia jego działania w czasie pełnienia misji ambasadora w Niemczech. Decyzję o rezygnacji Pan Ambasador podjął osobiście i odbędzie się ona w terminie przez niego wybranym" - napisał w oświadczeniu przekazanym PAP prezes Jarosław Kaczyński.
Czytaj też: Andrzej Przyłębski skraca misję dyplomatyczną. Oświadczenie ambasady RP w Berlinie
Premier: ocena pracy prof. Przyłębskiego bardzo wysoka
Szef rządu do artykułu Onetu odniósł się we wpisie na Facebooku.
"Wróciłem właśnie z Berlina, gdzie miałem okazję — zarówno z ustępującą Kanclerz Angelą Merkel jak i jej następcą Olafem Scholzem – omówić sytuację na polsko-białoruskiej granicy i szerszy kontekst polityczny. Rozmawialiśmy na temat agresywnych działań naszych wschodnich sąsiadów oraz zagrożeń dla europejskiego bezpieczeństwa. Nasze stanowisko spotkało się ze zrozumieniem strony niemieckiej. W drodze powrotnej przeczytałem artykuł w serwisie onet.pl poświęcony zmianom w naszej dyplomacji" - napisał szef rządu.
"Przykro to pisać, ale to niestety mieszanka domysłów, półprawd lub po prostu kłamstw, które – co staje się już niestety standardem – oparte są o tzw. anonimowe źródła" - dodał premier.
"Ocena pracy profesora Andrzeja Przyłębskiego – zarówno moja jak i Ministra Spraw Zagranicznych - jako ambasadora RP w Niemczech była i pozostaje bardzo wysoka" - podkreślił Morawiecki.
Jak dodał, "kadencja ambasadora Przyłębskiego już dawno dobiegła końca, ale to właśnie na prośbę MSZ pan ambasador kontynuuje nadal swoją misję w Berlinie, mimo oczywistych niedogodności spowodowanych względami rodzinnymi".
Premier zaznaczył, że "dla naszej dyplomacji placówka w Berlinie ma strategiczne znaczenie". "Obsadzenie ambasady RP w Niemczech dyplomatą tak wszechstronnie wykształconym i doświadczonym jest dużym wyzwaniem, ale jestem przekonany, że wkrótce będziemy mogli zaprezentować odpowiednich kandydatów" - podkreślił.
"W odróżnieniu od anonimowych źródeł z tekstu redaktora onetu podpisuję się pod powyższymi wyjaśnieniami z imienia i nazwiska" - dodał Morawiecki.
Oświadczenie MSZ
Oświadczenie wydało także Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"W odpowiedzi na nieprawdziwe doniesienia medialne informuję, że Ambasador RP w Republice Federalnej Niemiec prof. Andrzej Przyłębski zwrócił się w dniu 25 października br. do Ministra Spraw Zagranicznych z prośbą o zwolnienie go z pełnionej funkcji z dniem 31 stycznia 2022 r. Prośbę uzasadnił względami osobistymi. Minister Spraw Zagranicznych, bardzo wysoko oceniając pracę Pana Ambasadora, z żalem przyjął jego prośbę." - czytamy.
Czytaj dalej:
KJ
Inne tematy w dziale Polityka