Obywatelski donos na policję. Ochojska tak zareagowała na brak maseczek
Janina Ochojska postanowiła zadzwonić na policję, by funkcjonariusze ukarali klientów stacji benzynowej bez maseczki. Europosłanka uważa, że w Polsce przestrzeganie obostrzeń jest iluzoryczne.
Ochrona ust i nosa w budynkach użyteczności publicznej jest obowiązkowa w Polsce. Mimo to w sklepach, galeriach handlowych czy na stacjach benzynowych często zdarzają się osoby bez maseczki na twarzy.
Zobacz: Trzaskowski przemówi w Kongresie USA. Będzie krytykował polski rząd
W nietypowy sposób zwróciła na to uwagę europosłanka PO Janina Ochojska, która postanowiła interweniować i zadzwonić na policję. Porównała też sytuację w Polsce do francuskiego przestrzegania zaleceń.
Więcej: Tarcza antyinflacyjna oczami przedsiębiorców. "Kroki lekko spóźnione, ale potrzebne"
- Wracam z sesji Parlamentu Europejskiego. We Francji, w Niemczech wszędzie sprawdzają paszporty covidowe, wszyscy chodzą w maseczce. W Polsce na pierwszej stacji BP na A2 k/Trzciela większość klientów bez maseczek (obsługa OK) - zauważyła Ochojska.
- Zadzwoniłam na policję. Ciekawe czy zareagują? - zapytała europosłanka i szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.
Ochojska postąpiła słusznie Waszym zdaniem?
Nie przegap: Barbara Kurdej-Szatan wciąż twarzą Play. "Umowa nie została zerwana"
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości