Premier zapowiedział drastyczne kroki mające na celu ograniczenie inflacji, tzw. tarczę antyinflacyjną. Działanie błędne, konieczne, czy może pozytywne, ale niewystarczające?
To działanie rządu, mające wpłynąć na obniżenie cen, powinno pomóc w ograniczeniu inflacji, która jest zabójcza dla polskich obywateli, przedsiębiorców. Przypomnę, że Polacy mają doświadczenia w duszeniu inflacji, skutecznie zrobił to Leszek Balcerowicz w latach 90-ych. Ale używał drastycznych metod, bardzo kosztownych dla obywateli. Dziś trudno sobie wyobrazić, by rząd przyjął tak radykalne środki w celu walki z kryzysem. Zresztą, sytuacja dziś nie jest tak dramatyczna, jak wtedy.
Przeczytaj też:
Najnowszy banknot kolekcjonerski NBP: „Lech Kaczyński. Warto być Polakiem”
Propozycje te oceniamy pozytywnie, mam nadzieję, że może nie od razu, ale jednak przyniosą spodziewany efekt.
Niektórzy publicyści przekonują, że inflacja nie stanowi jakiegoś wielkiego problemu. Że straszenie nią jest grubą przesadą ze strony liberałów. Co oznacza z punktu widzenia przedsiębiorcy?
Dla przedsiębiorców inflacja jest bardzo niekorzystna ponieważ za środki, które posiadają, mogą kupić znacznie mniej towarów i usług. Wzrasta również presja płacowa. Gdy trzeba to gasić radykalnie, nie ma innego sposobu, niż znaczne podwyższenie kosztów pieniądza. To będzie z kolei bardzo niekorzystne dla działań przedsiębiorców finansujących się długiem, kredytem.
Kiedy spodziewa się Pan poprawy sytuacji?
Środki zaproponowane przez rząd są - jak na warunki polskie - dość radykalne. Pamiętać oczywiście należy, że te działania nie sprawią, iż z dnia na dzień inflacja spadnie. W połączeniu z podnoszeniem stóp procentowych, tarcza antyinflacyjna przyniesie efekt. Spodziewam się stabilizacji sytuacji ekonomicznej w marcu 2022 r.
Przeczytaj też:
Koalicja PiS z Konfederacją? To może być konieczne do utrzymania władzy
Mocne cięcie VAT. Będzie tańsze paliwo i gaz
Komentarze
Pokaż komentarze (12)