Komentarz pani Barbary Nowak jest skandaliczny i niepokojący. Kuratorzy oświaty nie są od tego, by recenzować ani tym bardziej cenzurować sztuki teatralne. By ogłaszać, na które sztuki nauczyciele mogą zabrać młodzież, a na jakie nie – mowi Salonowi 24 Jakub Majmurek, publicysta „Krytyki Politycznej”.
Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty ostro skrytykowała najnowsze przedstawienie „Dziadów” Adama Mickiewicza w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Przestrzega rodziców i nauczycieli przed prowadzeniem młodzieży na spektakl. Jedni mówią, że mają swoiste deja vu i ostro krytykują panią kurator, inni przyznają jej rację. Jak Pan to ocenia?
Jakub Majmurek: Skojarzenia historyczne z marcem 1968 roku nasuwają się same. Komentarz pani Barbary Nowak jest skandaliczny i niepokojący! Kuratorzy oświaty nie są od tego, by recenzować ani tym bardziej cenzurować sztuki teatralne! By ogłaszać, na które sztuki nauczyciele mogą zabrać młodzież, a na jakie nie...
Barbara Nowak to chyba jedyna kuratorka w Polsce, która jest znana na forum krajowym. Niestety, nie z uwagi na wybitne osiągnięcia w oświacie, tylko przez szereg homofonicznych, radykalnie prawicowych i – mówiąc wprost – po prostu głupich wypowiedzi. Twitt o „Dziadach” wpisuje się w tę serię. Gdybyśmy mieli normalny rząd, poważnego ministra edukacji, a nie Przemysława Czarnka, to ta pani już dawno pożegnały się ze stanowiskiem.
Przeczytaj tez:
Najnowszy banknot kolekcjonerski NBP: „Lech Kaczyński. Warto być Polakiem”
Krytyka dotyczy tego, ze są mocne nawiązania do współczesności, tematyki migrantów, kobiet itd.?
Z tego, co czytamy we wpisach pani Barbary Nowak, to właśnie oburzyło ja najbardziej. Tymczasem interpretacja tekstu literackiego w teatrze jak najbardziej może polegać na tym, że otwieramy tekst na różne współczesne konteksty. To za każdym razem powinna być decyzja dramaturga, reżysera, twórców spektaklu – na pewno nie urzędniczki od edukacji.
Nie brak jednak głosów, że sztuka teatralna przeżywa dziś kryzys, że odchodzi się od tradycyjnej interpretacji, na rzecz właśnie rozmaitych udziwnień, które wypaczają sens dzieła literackiego?
Teatr nie jest maszyną do wystawiania ruchomych interpretacji dzieł literackich – a na pewno taka formuła teatru nie jest jedyna. Reżyser Luis Buñuel, gdy zarzucono mu, że jeden z jego filmów wypaczał intencję literackiego oryginału, odpowiedział, że jego intencją nie było przekazanie intencji zmarłego autora, tylko nakręcenie dobrego filmu.
Choć można tworzyć dobry teatr podążający ściśle za intencjami i literą tekstu, to dla mnie ciekawszy jest ten, który traktuje literaturę jako punkt odbicia do stworzenia autonomicznej artystycznej wypowiedzi, nawet radykalnie polemicznej, a nie jak świętość. Z całą pewnością krytycy i widzowie będą się spierać o to, które stanowisko jest artystycznie ciekawsze – tej swobodnej dyskusji nie powinny jednak blokować kuratorki oświaty, posłowie, grupy religijnego czy politycznego nacisku, jak ministerstwo kultury.
Przeczytaj tez:
Kurator w Krakowie ma rację ws. "Dziadów"? "To spektakl w duchu politycznej poprawności"
Małopolska kurator oświaty nie chce "Dziadów". "Nieadekwetne i szkodliwe" treści
Inne tematy w dziale Kultura