Dziś premier Mateusz Morawiecki odwiedził trzy europejskie stolice, które, podobnie jak Polska, zmagają się z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią. Od wczesnego ranka Salon24 towarzyszył szefowi rządu w tej trudnej trasie.
Niedziela była dla premiera bardzo intensywna. Mateusz Morawiecki odwiedził dziś trzy państwa. Dzień zaczął się o godz. 4:30 na lotnisku, z którego już o 5:30 wylecieliśmy do stolicy Estonii - Tallina.
Mateusz Morawiecki w Estonii
Na godz. 7:00 czasu polskiego zaplanowano wizytę z Kają Kallas - szefową estońskiego rządu.
Z ust estońskiej premier usłyszeliśmy podczas konferencji ważną deklarację - Kallas zapewniła, że estońska Straż Graniczna wspomoże polskie jednostki strzegące granic Polski i całej Unii Europejskiej.
Podkreśliła również, że interesy oraz cele Polski i krajów bałtyckich, jeśli chodzi o kryzys migracyjny, są takie same.
Podczas konferencji padło pytanie od estońskiego nadawcy o to, jak polski premier ocenia pomoc otrzymywaną od Unii Europejskiej.
– Reakcje UE i członków NATO są dobre i wskazują na duże zrozumienie tego, co dzieje się na granicy – odpowiedział Mateusz Morawiecki. – Myślę, że jest to oznaka trzeźwego spojrzenia na to zagrożenie, które jest zagrożeniem hybrydowym – dodał.
Po spotkaniu z premier Estonii Mateusz Morawiecki opublikował na Facebooku post, w którym jeszcze raz zapewnił, że polska ocena sytuacji bezpieczeństwa w regionie jest zbieżna z estońską.
Spotkanie Morawieckiego z premier Litwy Ingridą Szimonyte
Zaraz po zakończeniu konferencji w Estonii udaliśmy się do samolotu, którym polecieliśmy na Litwę. Plan dnia był niezwykle napięty - powrót do Warszawy zaplanowany był na godzinę 16:00, nic więc dziwnego, że do Wilna dotarliśmy z opóźnieniem.
Premier Litwy, podobnie jak premier Estonii, podkreślała, że kraje bałtyckie mają podobną wizję, jeśli chodzi o politykę w sprawie migrantów. Skomentowała również polsko-estońską współpracę.
– Nasza współpraca jest wzorowa, ale wciąż są możliwości, by tę współpracę umacniać – powiedziała szefowa litewskiego rządu.
Długa wizyta w Rydze
Konferencja w Rydze odbyła się niemal dwie godziny później niż planowano. Premier bardzo długo rozmawiał z premierem Łotwy Kriszjanisem Karinszem.
Podczas konferencji poruszone zostały zagadnienia bezpieczeństwa energetycznego, jak również wojny informacyjnej. Morawiecki wielokrotnie podkreślał, jak prezydent Łukaszenka wykorzystuje zachodnie media w swojej sprawie. - Propaganda białoruskiego reżimu, z którą kraje Europy są już oswojone, staje się pożywką i motorem machiny rozpowszechniania fake newsów - mówił polski premier.
Z kolei premier Łotwy zwrócił uwagę, że wizyta polskiego premiera jest bardzo ważna, bo potwierdza wspólne stanowisko państw bałtyckich w sprawie obecnego kryzysu.
Premier był zdenerwowany
Cała podróż przebiegła w dosyć napiętej atmosferze w związku z pośpiechem, który towarzyszył nam już od lądowania w Estonii. Podczas delegacji premier był raczej niedostępny. Nie rozmawiał z dziennikarzami, co można zrzucić na karb wycieńczenia spowodowanego trudnymi rozmowami z szefami rządów państw bałtyckich.
Podczas wizyty na Litwie premier był wyraźnie zdenerwowany. Trudno powiedzieć, czy wynikało to z faktu spóźnienia, czy trudnej rozmowy z Ingridą Szimonyte.
Wiktoria Pękalak
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka