Tomasz Grodzki oświadczył, że na jego adres do Senatu przyszła groźna paczka z pogróżkami i materiałem wybuchowym.
- Oto do czego prowadzi przemysł pogardy i szczucie na przeciwników politycznych. Na moje nazwisko przyszła do Senatu paczka - list z groźbami śmierci i materiał wybuchowy. Przesyłkę przejęły odpowiednie służby. Mam nadzieję, że poradzą sobie z szybkim złapaniem sprawcy - napisał marszałek Senatu.
- Wyrazy solidarności, Panie Marszałku! - skomentował sytuację Marcin Bosacki, senator Koalicji Obywatelskiej.
- Mogę jedynie potwierdzić, że sprawa jest nam znana. Na obecnym etapie czynności nie będę jej jednak komentował. Zaznaczam, że sprawa jest nadzorowana przez jeden z wydziałów Komendy Stołecznej Policji - przekazał PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sławomir Marczak.
Z kolei z komunikatu Centrum Informacyjnego Senatu wynika, że ktoś wysłał list z pogróżkami i "nieznaną substancją", a sprawę przekazano policji i ABW.
Tomasz Grodzki jest marszałkiem Senatu od 2019 r. W marcu Prokuratura Regionalna w Szczecinie wystąpiła do izby wyższej z wnioskiem o uchylenie immunitetu marszałkowi w celu postawienia mu zarzutów za przyjęcie domniemanych łapówek od pacjentów w latach 2006-2012. Senat nie poddał jednak do tej pory tego wniosku pod głosowanie.
Zobacz:
Policja zatrzymała Donalda Tuska. Stracił prawo jazdy
Szef MON: Migranci i służby białoruskie mają teraz inną metodę na przekraczanie granicy
Dziś beatyfikacja księdza Jana Machy. Kim był?
GW
Inne tematy w dziale Polityka