Nie zgadzam się z nieprawdziwą tezą, że kanclerz Niemiec Angela Merkel prowadzi rozmowy z Alaksandrem Łukaszenką ponad głowami; ona to robi w imieniu Unii Europejskiej - podkreślił w piątek były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, pytany o niedawną rozmowę kanclerz Niemiec Angeli Merkel z Łukaszenką, oświadczył:
- Polska uważa, że Alaksandr Łukaszenka - który nie jest uznanym międzynarodowo prezydentem Białorusi i utrzymał się przy władzy dzięki rażącemu fałszerstwu wyborczemu i stłumieniu pokojowych manifestacji - nie jest żadnym partnerem do rozmów.
Słusznie rozpoczęto rozmowy z Łukaszenką
Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, słusznie rozpoczęto rozmowy z Łukaszenką.
- Bronię polityki Unii Europejskiej, którą realizuje kanclerz Merkel - mówił b. prezydent w piątek w radiu RMF. Dopytywany, czy nie jest zaniepokojony faktem, że Merkel prowadzi te rozmowy "ponad głowami" Polaków, Litwinów i całej reszty UE, zaznaczył, że jest to nieprawda.
- Merkel nie podjęłaby tych rozmów, gdyby na Radzie Europejskiej [...] po prostu nie szukano rozwiązania - zauważył.
Zobacz: Biden przekazał władzę. Chodzi o zdrowie
- Pewnie tam zapytano: kto może z Łukaszenką porozmawiać i okazało się, że tych osób, które mogłyby z Łukaszenką porozmawiać jest bardzo niewiele - mówił.
W ocenie b. prezydenta, Merkel ma tę przewagę nad innymi liderami europejskimi, że może rozmawiać zarówno z Łukaszenką jak i z Putinem.
- Poza tym można jej w tych sprawach ufać, bo ona nie wahała się wprowadzić sankcji wbrew swojej opinii publicznej i biznesowi - dodał. Kwaśniewski przypomniał wydarzenia po rosyjskiej napaści na Ukrainę w 2014 roku.
Kwaśniewski: Nie odbierałbym Merkel wiarygodności
- Ja bym jej [Merkel] nie odbierał wiarygodności i nie zgadzam się z nieprawdziwą tezą, że ona to robi ponad głowami, dlatego że ona to robi w imieniu Unii Europejskiej - podkreślił były prezydent.
Według niego z polskiego punktu widzenia najgorszym scenariuszem - gdyby problem na granicy trwał dłużej - byłaby prośba Łukaszenki o wprowadzenie wojsk rosyjskich na granicę polsko-białoruską.
Dziś odbył się pogrzeb Kamila Durczoka. Słowa, które padły, porażają
- Co w wyniku umów, które oni mają, jest możliwe i to nie jest nielegalne - zaznaczył.
Dlatego, jak przekonywał, należy "przyklasnąć" wszelkim wysiłkom dyplomatycznym. Pochwalił przy tym rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, jak ocenił - powinny one były odbyć się znacznie wcześniej.
Rozmowa Dudy z Macronem
Pałac Elizejski poinformował, że prezydent Francji Emmanuel Macron podczas dwóch rozmów telefonicznych w czwartek z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim ponownie zapewnił o swojej "pełnej solidarności z Polską" w kryzysie migracyjnym z Białorusią.
Macron "potwierdził również konieczność utrzymania przez Europę presji na Alaksandra Łukaszenkę", aby "położyć kres tej instrumentalizacji [migrantów] narażającej wielu ludzi na niebezpieczeństwo". Francuski prezydent "wzywa Europę do dalszej współpracy z krajami pochodzenia [migrantów] i krajami tranzytowymi oraz liniami lotniczymi w celu zakończenia tych ruchów i umożliwienia readmisji osób, które nie kwalifikują się do otrzymania azylu" – dodano w komunikacie.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu. Do 2 grudnia - w związku z presją migracyjną - w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka