Strategia Konfederacji jest bardzo ryzykowna, uznano, że pozyskiwanie antyszczepionkowców stanie się bardziej opłacalne. Ugrupowanie weszło w tę zideologizowaną niszę – mówi Salonowi 24 dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.
Mamy ciekawy dwugłos. Z jednej strony pracodawcy, którzy twierdzą, że przedsiębiorcy chcą sprawdzania, czy pracownicy są zaszczepieni. Z drugiej strony Poseł Artur Dziambor z Konfederacji ostro się temu sprzeciwia. Nie wchodząc w to, kto ma rację, spór ten jest o tyle interesujący, że Konfederacja jawiła się jako ugrupowanie proprzedsiębiorcze. Czy tym razem stanęła przeciwko pracodawcom, czy może w rzeczywistości właścicielom firm wcale tak nie zależy na sprawdzaniu swoich pracowników?
Dr Andrzej Anusz: Myślę, że jednak wielu przedsiębiorców z obawami podchodzi do tego, co dzieje się w wokół pandemii COVID-19. Z niepokojem patrzą na to, że jest coraz więcej zakażeń, gdy z drugiej strony polityka na przykład Austrii przynosi efekty, liczba szczepień rośnie. W Polsce z jednej strony ministrowie zachęcają do szczepień, z drugiej nie ma twardych decyzji, bo partia rządząca boi się twardego elektoratu, który jest w sporej części antyszczepionkowy. I właśnie w tę niszę postanowiła wejść Konfederacja.
Przeczytaj też:
Najnowszy banknot kolekcjonerski NBP: „Lech Kaczyński. Warto być Polakiem”
Jaki jest cel tego ugrupowania?
Myślę, że są tu dwa jasno zdefiniowane cele. Pierwszym jest zagranie o bardzo twardy elektorat antyszczepionkowy: zagospodarowanie go, nawet za cenę utraty przedsiębiorców. Drugim celem może być zasianie mocnego fermentu w Zjednoczonej Prawicy, nawet podebranie części parlamentarzystów. Proszę zauważyć, że w partii rządzącej zasiada kilka osób sceptycznych wobec szczepień - to Anna Maria Siarkowska, czy Janusz Kowalski. Pojawia się więc szansa na ugranie czegoś dla Konfederacji.
Tylko, czy osiągając te cele, partia ta nie traci części głosów przedsiębiorców, którzy mieli stanowić trzon jej elektoratu?
Oczywiście, to strategia bardzo ryzykowna. Ale widocznie w Konfederacji uznano, że pozyskiwanie antyszczepionkowców może stać się bardziej opłacalne. To grupa od przedsiębiorców znacznie mniejsza, ale zwarta, bardziej ideologiczna. I właśnie w Konfederacji nastąpiła zmiana nastawienia na takie bardziej ideologiczne, kosztem pragmatycznego.
Czy w takim razie dziś drobni przedsiębiorcy stanowią grupę docelową dla jakiejś partii, czy są na dzień dzisiejszy niezagospodarowani?
Drobni przedsiębiorcy dziś czekają na ofertę. Oni liczyli trochę na Polski Ład, tam rozwiązań proprzedsiębiorczych nie znalazło się zbyt wiele. Konfederacja zmienia nieco front. Wydawało się, że takim reprezentantem klasy średniej będzie Jarosław Gowin po odejściu z rządu, ale w Porozumieniu dochodzi do zupełnej stagnacji. Przedsiębiorcy wsłuchują się w propozycje różnych ugrupowań, czy to PSL, PO i Polski 2050. Natomiast niewątpliwie to grupa, której elektorat jest do zagospodarowania. Jej pozyskanie może mieć znaczenie w kontekście wyniku wyborczego.
Przeczytaj też:
Artur Dziambor: Jak ktoś się szczepi, to jego prawo. Ale nie wolno segregować ludzi
Szef ZPP o proteście Konfederacji: Prawo jazdy też ogranicza wolność? Bądźmy poważni!
Inne tematy w dziale Polityka