Reforma sądownictwa to według Ziobry ogromne ułatwienie dla Polaków. Załatwianie spraw ma stać się "szybkie i łatwe". Podczas rozmowy w Programie 1 Polskiego Radia zdradził szczegóły dotyczące wprowadzonych zmian.
- Chodzi o uruchomienie reformy, która została zatrzymana przed 4 laty. W 2017 r. pan prezydent zdecydował się na weto, blokując ustawę przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości w zakresie Sądu Najwyższego i KRS i przygotował własne projekty, które dzisiaj są przedmiotem sporu - przypomniał na samym wstępie Zbigniew Ziobro.
Unia Europejska nie zgadza się na kompromisy
W radiowej Jedynce Ziobro często odwoływał się do zgodności z ustaw z wytycznymi Unii Europejskiej. Stwierdził, że UE nie uznaje żadnych kompromisów, wobec czego reforma ustawy była niemożliwa do momentu, kiedy udałoby się w końcu wypracować rozwiązania akceptowalne dla obydwu stron.
Jak zapewnia Prokurator Generalny, reforma przyniesie Polakom wiele korzyści.
- Polacy będą mogli wreszcie sprawnie, szybko i łatwo załatwiać ważne dla siebie sprawy sądowe bez zbędnych formalności blisko domu - mówi Ziobro i dodaje, że jeśli wejdzie ona w życie, jej skutki będą odczuwalne w każdej gminie.
Zobacz: Dwie siłowe próby przekroczenia granicy. Błaszczak: Noc niestety nie była spokojna
W każdej gminie (nawet w tych, w których do tej pory nie było sądów) mają powstać punkty sądowe. Polacy będą mieć dostęp do usług sądowych z każdej miejscowości w Polsce przez swojego smartfona.
- Aby każdy niedaleko swojego miejsca zamieszkania [...] mógł, wykorzystując profesjonalne urządzenia, sprzęt do komunikacji internetowej, [mieć - przyp. red.] zdalny dostęp do sądu - mówił Minister Sprawiedliwości.
Przełomowe ma być również umożliwienie zdalnego uczestnictwa w rozprawie sądowej.
Ziobro odkrył internet
Ziobro zwrócił również uwagę, ile możliwości daje internet. Tłumaczył, że dzięki niemu można w czasie rzeczywistym widzieć i słyszeć osobę znajdującą się wiele kilometrów dalej.
- Dzisiejsza technologia pozwala, by z sędzią rozmawiać, widzieć go, aby on nas widział, nawet jeśli dziesiątki czy setki kilometrów nas dzielą. Nie ma powodów, aby trzymać się starych schematów - powiedzial.
Ziobro przypomniał także, że planowane jest spłaszczenie struktury sądownictwa powszechnego do dwóch poziomów: sądów okręgowych i regionalnych.
Zobacz: Prawie ćwierć tysiąca zł za podstawowe produkty? Będzie jeszcze drożej
Według Ziobry poprzez spłaszczenie struktury ma zostać uzyskany efekt w postaci uwolnienia przeszło 2 tys. stanowisk sędziowskich. Dodał, że będzie to bardzo istotne wzmocnienie sądów, gdyż po zmianach sędziowie zamiast angażować się w prace biurokratyczne, zajmą się orzekaniem, czyli tym - jak mówił - na co liczy i czego oczekuje polskie społeczeństwo.
- Poprzez fakt, że likwidujemy stanowiska sędziów sądu apelacyjnego, okręgowego i rejonowego, wprowadzamy jedno stanowisko sędziego sądu powszechnego - mówił minister.
- To bardzo ważny argument w kierunku zapewnienia sędziom niezależności, że nie będą oni musieli się starać o korporacyjne akceptacje, zabiegać o to, by być na tyle uznanym, by w przeszłości awansować - dodał.
- Ich awans będzie związany z rzetelną pracą - zapewnił.
Nowi sędziowie powoływani raz na całą służbę
Jak informowało MS w komunikacie po poniedziałkowej konferencji, każdy sędzia stanie się sędzią sądu powszechnego o takim samym statusie – niezależnie od sądu, w którym orzeka – i uprawnionym do orzekania w sądach obu instancji. Nowi sędziowie powoływani będą raz na całą służbę, a jednorazowa procedura nominacyjna dotyczyć będzie wyłącznie stanowiska sędziego sądu powszechnego.
- Pan prezydent będzie powoływał, z udziałem KRS-u, takiego sędziego, i później już ani koledzy z korporacji, ani politycy ani (Krajowa) Rada Sądownictwa nie będzie mogła wpływać na ich kariery i awans - zapewnił.
Ziobro odniósł się także do planowanych zmian dotyczących Sądu Najwyższego.
- Jest przygotowany też w ministerstwie sprawiedliwości projekt reformy Sądu Najwyższego, który zakłada jego zasadniczą zmianę, można powiedzieć podniesienie jego wagi, roli w systemie sądowniczym i usprawnienie działania - powiedział minister sprawiedliwości.
Zaznaczył jednak, że nie chce "wchodzić w szczegóły", ponieważ jest to jeszcze przedmiot dyskusji z prezydentem Andrzejem Dudą. Zapewnił jednak, że "co do kierunków" projekt ten został zaakceptowany przez największego koalicjanta Solidarnej Polski, czyli PiS. Przypomniał, że poprzednią reformę SN zawetował prezydent.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo