Prokuratura wszczęła postępowanie antysemickiego zajścia z 11 listopada w Kaliszu. Analizowany jest materiał dowodowy przekazany przez policję, w tym nagrania wideo. Od organizacji "Marszu na Kalisz" stanowczo odcina się Konfederacja.
Prezydent: Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzmu
Chodzi o wydarzenia z 11 listopada, podczas których uczestnicy marszu, wznosząc antysemickie hasła, spalili na Rynku Głównym tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 r.
Sprawa odbiła się głośnym echem na całym świecie. Pisały o niej m.in. izraelskie media, a Jair Lapid - szef izraelskiego MSZ - w mediach społecznościowych domaga się stanowczej reakcji polskiego rządu i ukarania winnych za antysemicki skandal w Kaliszu.
Zajścia w Kaliszu potępił prezydent Andrzej Duda. "Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzmu. Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita" – napisał prezydent na Twitterze.
Bosak: To są jacyś agenci, którzy kompromitują polskich narodowców
Lokalne struktury Konfederacji jeszcze przed tzw. Marszem na Kalisz oświadczyły, że nie mają nic wspólnego z tym wydarzeniem – powiedział przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza, odnosząc się do antysemickich wystąpień 11 listopada i zarzutów, że stoją za nim środowiska narodowe związane z Konfederacją.
Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak zaznaczył w Radiu Zet, że od organizatorów marszu w Kaliszu "środowiska narodowe odcięły się bardzo wyraźnie już kilka lat temu i postrzegani oni są albo jako jakieś oszołomy, albo agenci, którzy mają służyć kompromitowaniu polskich patriotów czy polskich narodowców".
"My niżej podpisani prezesi lokalnych struktur partii politycznych współtworzących Konfederację oświadczamy, że nie jesteśmy organizatorami, nie braliśmy udziału przy organizacji ani nie wspieramy tzw. "Marszu na Kalisz", jaki w dniu 11 listopada 2021 r. planowany jest przez pana Wojciecha Olszańskiego, pseudonim Aleksander Jabłonowski, znanego także jako "Jaszczur", oraz środowiska przy nim działające" – napisali działacze Konfederacji na Facebooku 9 listopada.
Prokuratura wszczęła postępowanie
Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w czasie demonstracji skierował w piątek prezydent Kalisza Krystian Kinastowski. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstw nawoływania do nienawiści i popełnienia zbrodni oraz propagowania faszyzmu przez organizatorów marszu w Kaliszu skierował do prokuratury szef Nowoczesnej Adam Szłapka.
- W sprawie wydarzeń z 11 listopada w Kaliszu prokuratura wszczęła postępowanie i analizuje materiał dowodowy przekazany przez policję – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
"W zawiadomieniu jest mowa o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczącego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz napaści z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej" - powiedział Meler.
Kosiniak-Kamysz: To jest jeden wielki syf
Do wydarzeń w Kaliszu odniósł się też lider PSL. - To jest uwłaczające dla nas wszystkich jako Polaków. To jest ohydne, to jest jeden wielki syf, w którym jacyś barbarzyńcy, którzy wznoszą okrzyki jak w Kaliszu, chcą utaplać. Nie dajmy się jako Polacy w tym rynsztoku, który urządza grupka kompletnie nieodpowiedzialnych osób, kompletnych wariatów można wprost powiedzieć, dać utaplać, bo tacy nie jesteśmy" – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Przypominając, że Polaków, którzy podczas drugiej wojny światowej ratowali Żydów, ryzykując własnym życiem, szef PSL powiedział, że "to jest obraz Polski, a nie pana Rybaka, który już był skazywany na różnego rodzaju wykroczenia czy przestępstwa, który budzi demony i robi rzeczy niezwykle fatalne dla wizerunku Polski, dla naszej wspólnoty".
Kumoch: Atak antysemickich trolli
Do tej sprawy odniósł się też szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. Ocenił, że było to "koszmarne wydarzenie, atak antysemickich trolli". - Jest to atak trolli po prostu, jest to atak sprzeczny z jakimikolwiek wartościami Rzeczpospolitej, atak na polską historię - oświadczył.
Mówił, że wydarzenia w Kaliszu to był atak ludzi, "którzy bardzo lubią zaistnieć w sytuacji, kiedy prawdziwy patriota zajmuje się granicą wschodnią, popiera własne państwo, a nie stwarza mu dodatkowe wizerunkowe problemy, które natychmiast będą wykorzystywane przez Rosję".
Do wydarzeń odniosło się wcześniej polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Jednoznacznie i zdecydowanie potępiam wydarzenie, które miało miejsce w Kaliszu 11 listopada. Dzień, w którym Polska świętuje rocznicę odzyskania niepodległości, został wykorzystany do propagowania nienawiści, antysemityzmu, ksenofobii i nietolerancji religijnej" - napisał na Twitterze rzecznik MSZ Łukasz Jasina, a szef MSWiA Mariusz Kamiński wyraził "nadzieję, że osoby, które organizowały w Kaliszu haniebne i skandaliczne zgromadzenie 11 listopada, poniosą konsekwencje prawne".
Statut Kaliski to jeden z najważniejszych dokumentów w historii Kalisza. Zagwarantował on Żydom istnienie sądów żydowskich i osobnych sądów dla spraw, w których brali udział zarówno Żydzi, jak i chrześcijanie. Dodatkowo zapewniał on wolność osobistą i bezpieczeństwo Żydom, włączając w to swobodę wyznania, podróżowania i handlu.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo