Niemcy chcą, aby uchodźcy z białorusko-polskiej granicy zostali tymczasowo zakwaterowani na Ukrainie - informuje "Deutsche Welle". Pytanie tylko czy Ukraina chce w ogóle brać w tym udział?
Niemcy chcą pomocy Ukrainy. Pożądany model turecki
Na pomysł przyjęcia przez Ukrainę uchodźców i migrantów wpadł poseł Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Nils Schmid. Propozycja od razu wzbudziła ogromne emocje, mimo że żadna oficjalna decyzja w tej sprawie nie zapadła. Polityk zaproponował, aby Ukraina tymczasowo przyjmowała uchodźców i migrantów. Chodzi o czas rozpatrywania ich wniosków azylowych w Unii Europejskiej.
Przeczytaj też:
Rząd w pilnym trybie chce zmienić ustawę o ochronie granicy państwowej
Najnowszy banknot kolekcjonerski NBP: „Lech Kaczyński. Warto być Polakiem”
"Deutsche Welle" zwraca uwagę, że pomysł socjaldemokraty nie jest nowy. Wcześniej podobnie wypowiadał się austriacki badacz migracji i szef berlińskiego think tanku Europejska Inicjatywa Stabilności (ESI) Gerald Knaus w wywiadzie dla niemieckiego radia rbb. To właśnie Knaus i ESI są uznawani za twórców porozumienia Unii Europejskiej z Turcją z 2016 roku. Na mocy umowy Ankara przyjmuje osoby ubiegające się o azyl, które chcą przyjechać do UE. Bruksela przeznaczyły na wsparcie Turcji kwotą 6 mld euro.
Knaus uważa, że podobny model mógłby się sprawdzić w przypadku osób próbujących dostać się do UE z Białorusi. Problem polega na tym, że Łukaszenka nie zgodzi się na to. − Ale można by spróbować zawrzeć porozumienie z inną demokracją w Europie Wschodniej, która jest zwrócona w stronę UE i byłaby skłonna do humanitarnego przyjmowania ludzi: z Mołdawią, Gruzją czy Ukrainą − twierdzi cytowany przez "DW" Knaus.
Niemcy mają plan dla Ukrainy. A co na to Ukraina?
Jednak Kijów podchodzi do niemieckiego planu z olbrzymim dystansem. "Z jakiego powodu mamy przyjmować tych ludzi?" - pyta wprost sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow.
Z kolei Mychajło Podoljak, doradca szefa Biura Prezydenta Ukrainy, powiedział w rozmowie z "DW", że Ukraina nie zgadza się na taką propozycję, która jego zdaniem jest "lekceważąca nie tylko wobec migrantów, ale także wobec Europejczyków”. Migranci „nie są przedmiotami, które można przenosić z jednego miejsca na drugie dla celów politycznych”.
Co więcej, Podoljak zaznaczył też, że kryzys migracyjny został wywołany sztucznie - migranci i uchodźcy przybyli na Białoruś drogą powietrzną lub przez Rosję. I to właśnie Rosjan należałoby poprosić o pomoc w rozwiązaniu tego kryzysu. Podoljak uważa też, że gdyby Rosja odmówiła Niemcom, to ci mogliby "trzeźwo spojrzeć na stosunek Rosji do Europy".
Ukraina nie chce migrantów i uchodźców
Propozycja nie zostanie raczej zaakceptowana, nawet jeśli UE zapewni odpowiednie wsparcie finansowe. − Żaden polityk, który kieruje się opinią publiczną nie zrobiłby tego − mówi Pawło Krawczuk, ekspert ds. migracji w ukraińskiej organizacji praw człowieka „Europa Bez Barier”. Społeczeństwo nie zaakceptuje takiej decyzji, a specjalista zwraca uwagę, że na Ukrainie dochodziło już w przeszłości do ataków na uchodźców.
Problem opinii publicznej to jedno, ale na Ukrainie po prostu nie ma w tym momencie warunków do tego, by przyjąć migrantów i uchodźców. To kraj o bardzo niskim PKB, wielkości Mazowsza, zmagający się z masą własnych problemów. A system przyjmowania uchodźców jest tam długi i żmudny, trwa latami. Jednak nawet jeśli zostanie wydana pozytywna decyzja, to uchodźcy mają tam problem z znalezieniem zatrudnienia i mieszkania. Z danych przytaczanych przez "DW" wynika, że na dzień 1 stycznia br. na Ukrainie w sumie przebywało 2255 uznanych uchodźców i osób potrzebujących schronienia. Rocznie taki status przyznaje się ok. 100 osobom.
SW
Przeczytaj tez:
Śmierć 20-letniego Syryjczyka na granicy. Żołnierze białoruscy próbowali zniszczyć zaporę
Siedlce: W parku znaleziono skatowanego zakonnika. Nie żyje
Biden skomentował sytuację na granicy białorusko-polskiej. Kamiński: To ważne słowa
„Patronat nad Marszem Niepodległości może oznaczać strategiczny zwrot w polityce PiS”
Inne tematy w dziale Polityka