Spotkanie Donalda Tuska z Angelą Merkel miało miejsce w Berlinie. Jak podaje Interia, rozmowa z ustępującą niemiecką kanclerz było o charakterze roboczym. Natychmiast potem w poniedziałkowy wieczór lider PO udał się do Brukseli. Tusk przekonywał Merkel, że działania Aleksandra Łukaszenki są wymierzone w interesy Polski, Litwy, ale też wszystkich krajów unijnych.
Z relacji dziennikarzy wynika, że spotkanie z Merkel i list w obronie polskich granic to tylko początek ofensywy dyplomatycznej Tuska. Szef PO będzie rozmawiał z wieloma politykami europejskimi i przekonywał instytucje unijne do wspierania Warszawy. 11 listopada - jak wynika z relacji otoczenia byłego premiera - planuje pozostać w Brukseli.
"Niezależnie od waszych poglądów na kwestię migracji musimy, podkreślam - musimy, jako wspólnota polityczna użyć wszystkich dostępnych środków nacisku w celu powstrzymania eskalacji napięcia na wschodniej granicy Unii Europejskiej" - przekonywał Tusk w liście wysłanym do polityków europejskich.
Zobacz:
Morawiecki po spotkaniu z Michelem ws. imigrantów. "Jedność i zaostrzenie sankcji"
Komentarze
Pokaż komentarze (132)