Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Mińsk i Moskwa są w stałym kontakcie w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej "poprzez wszystkie możliwe kanały, w tym kanały służb specjalnych.
Mińsk i Moskwa są w stałym kontakcie w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej
"Mamy nadzieję, że ta sytuacja nie przybierze form, które będą zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa" - powiedział Pieskow. Ocenił także, że "białoruscy specjaliści pracują w sposób bardzo odpowiedzialny".
Przedstawiciel Kremla zapewnił, że Moskwa uważnie śledzi sytuację na granicy i dodał, że Rosja i Białoruś "wymieniają się informacjami". Jednakże - zastrzegł - "jest to problem, który w tym przypadku dotyczy Białorusi i Polski. My zaś jesteśmy, oczywiście, bardzo zaniepokojeni".
"Sytuacja jest napięta, niepokojąca. Wymaga to bardzo odpowiedzialnego zachowania obu stron, których to dotyczy. Bardzo uważnie to śledzimy" - powiedział rzecznik Kremla.
Oświadczył także, że najważniejsze jest "życie i zdrowie tej wielkiej liczby ludzi, którzy zgromadzili się na granicy". Ocenił, że ludzie ci "żądają, by ich przepuszczono przez granicę, próbują przeniknąć przez nią, żądają azylu - na przykład, w Polsce".
Media: atak imigrantów na polską granicę zorganizował Mińsk
Hiszpańskie media, relacjonując poniedziałkowy atak imigrantów na polską granice od strony Białorusi zgodnie twierdzą, że został on zorganizowany przez reżim w Mińsku przy wsparciu Rosji. Podkreślają, że to właśnie dzięki Kremlowi utrzymuje się przy władzy “najstarszy dyktator Europy”.
Dziennik online 20 Minutos wskazuje, że w ostatnim czasie Mińsk i Moskwa zawarły porozumienie, na podstawie którego rosyjskie wojska będą mogły pozostać na Białorusi przez kolejnych 25 lat. Wskazują, że dzięki poparciu Kremla białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka może bezkarnie organizować ataki imigrantów na granice państw UE.
Komentatorzy odnotowują, że sceny usiłujących wedrzeć się masowo do Polski imigrantów przypominają próby wtargnięć afrykańskich imigrantów do hiszpańskich enklaw w Afryce Północnej: Ceuty i Melilli. Zaznaczają jednak, że do położonej na północy Europy Polski ściągają masowo obywatele odległych państw z Azji.
20 Minutos odnotowuje, że nie tylko Polska jest celem inwazji imigrantów azjatyckich, ale również położone jeszcze dalej na północ Litwa i Łotwa.
Portal wskazuje, że w celu dezinformacji reżim w Mińsku nazywa używane do swoich celów politycznych osoby mianem “uchodźców”. Podkreśla, że zorganizowane ataki nielegalnych imigrantów na granicę wschodnich członków UE są wpisane w działania odwetowe Łukaszenki za objęcie Białorusi sankcjami przez Unię.
Hiszpańskie media odnotowują deklaracje szefowej KE Ursuli von der Leyen, która poparła władze Polski w ich walce z nielegalną próbą przekraczania granicy przez sprowadzonych przez Łukaszenkę imigrantów.
Z kolei inny hiszpański portal, Voz Populi, nazywa działania prowadzone przez reżim w Mińsku na granicy z Polską elementem gry hybrydowej, wskazując na obecność przy zdyscyplinowanych imigrantach funkcjonariuszy białoruskich służb granicznych. Odnotowuje, że wspierają one próby nielegalnego przekroczenia granicy.
Dziennik online El Espanol nazywa strategię Łukaszenki polegającą na wykorzystywaniu imigrantów, w tym dzieci “katastrofą humanitarną”. Podkreśla, że to właśnie z inicjatywy prezydenta Białorusi sprowadzani są z odległych państw imigranci, których ten następnie wykorzystuje w swojej grze politycznej.
Czytaj też:
KJ
Inne tematy w dziale Polityka