Adam Glapiński. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Adam Glapiński. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Glapiński: Koronawirus spowodował inflację. Mamy cud gospodarczy

Redakcja Redakcja Pieniądze Obserwuj temat Obserwuj notkę 81
Rada Polityki Pieniężnej poinformowała o kolejnym wzroście stóp procentowych. Zdaniem prezesa NBP Adama Glapińskiego polski wzrost gospodarczy i rozwój cywilizacyjny ocenia się na świecie jako "polski cud gospodarczy", a wysoką inflację spowodowała pandemia koronawirusa.

Prezes NBP: inflacja jest ceną za uniknięcie głębszego kryzysu

Podniesiona inflacja jest ceną za uniknięcie głębszego popandemicznego kryzysu - oświadczył prezes NBP Adam Glapiński. Jego zdaniem, inflacja ta jest najwyższa w tych krajach, które uniknęły głębszej recesji.

Jak mówił Glapiński na konferencji prasowej, kiedy banki centralne i rządy podejmowały decyzje o stymulacji fiskalnej na wielką skalę, "było jasne, że przy wychodzeniu z kryzysu będzie podwyższona inflacja". W jego ocenie, zjawisko tej inflacji ma charakter globalny. - I ma to do siebie, że jest wyższa w krajach, które uniknęły głębszej recesji i rozwijają się szybciej - dodał Glapiński.

Jego zdaniem, z krajów średniej wielkości Polska wyszła z kryzysu pandemicznego z "najmniejszymi stratami" i właśnie w takich krajach inflacja jest najwyższa.

Jak dodał prezes NBP, dzięki zdecydowanej reakcji banku centralnego i rządu udało się uchronić gospodarkę przed długotrwałą i głęboką recesją. Zastosowano ogromną stymulację fiskalną, ogromne wydatki rządowe i to te wydatki zapobiegły katastrofie gospodarczej na wielką skalę, porównywalną z wielką depresją z lat 30. - stwierdził Glapiński.

Czytaj też: Podwyżka stóp procentowych! Jest decyzja RPP

Szczyt inflacji w styczniu 2022 roku

- Szczególnie wysoka inflacja zapowiada się - jakby jej szczyt - w styczniu 2022. Ta inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu 2022 r. do tego pułapu 7 proc., może trochę powyżej, może dojść. Od tego momentu inflacja będzie maleć (...) wszystko wskazuje na to, że po tej górce w styczniu ceny będą spadać - powiedział konferencji prasowej prezes NBP.

Prezes banku centralnego podkreślił, że podwyżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP) nie obniży inflacji, która jest obecnie notowana. - To powszechne nieporozumienie. Nie mamy wpływu na bieżącą inflację. My mamy wpływ ewentualnie na inflację za kilka kwartałów. Już od początku być może przyszłego roku, kiedy się spodziewamy tej inflacji, że będzie najwyższa - dodał.

Glapiński poinformował, że 8 listopada zaprezentowana zostanie szczegółowo najnowsza projekcja inflacji. Dodał, prognozowany wzrost gospodarczy będzie poniżej 5 proc. przy nadal podwyższonej inflacji.

Czytaj też:  Kredytobiorcy mogą przeżyć szok!

Glapiński: polska gospodarka wyróżnia się pozytywnie na tle innych krajów

Jak mówił Glapiński, Polska aktywnie uczestniczy w międzynarodowej wymianie gospodarczej, ale wyróżnia ją na tle innych krajów kilka cech.

- Bardzo szybka reakcja państwa (na pandemię Covid ) i tarcze wprowadzone przez rząd, które spowodowały, że polskie firmy oparły się kryzysowi. Recesja w 2020 r. była dzięki temu bardzo płytka - ocenił, dodając, iż niektóre branże, jak turystyka czy gastronomia ucierpiały dotkliwiej. Wskazał, że wprowadzenie tarcz "umożliwił NBP, tworząc odpowiednią przestrzeń poprzez skup papierów wartościowych".

Według prezesa NBP w Polsce bardzo szybko nastąpiło również odbicie popytu. - Gonimy stracony czas, odrobiliśmy stratę kryzysową, choć straciliśmy rok naszego szybkiego rozwoju - podkreślił. - Polska i przedtem, i teraz rozwija się w tempie ok. 5 proc. - imponującym na skalę światową, ale ten czas odrobimy - mówił.

Zdaniem Glapińskiego polski wzrost gospodarczy i rozwój cywilizacyjny ocenia się na świecie jako "polski cud gospodarczy", który przewyższa swoim poziomem powojenny niemiecki cud gospodarczy. Zaznaczył, że rozwój ten odbywa się "w warunkach równowagi, której pilnuje NBP", co jest wzorem dla krajów doganiających najbogatsze państwa.

- Mimo wysokich wydatków na walkę z kryzysem mamy korzystną sytuację finansów publicznych, to jest nasz kolejny fenomen". (...) - To stwarza nadzieje, szanse, możliwości na wzrost inwestycji publicznych, które pociągną całą gospodarkę. To właśnie teraz jest realizowane - opisywał, wymieniając m.in. wydatki na infrastrukturę czy energetykę.

- Po trzecie, wyróżnia nas bardzo mocny rynek pracy. Mamy niesłychanie niskie bezrobocie, na tle innych krajów wyglądamy bardzo dobrze. (...) Nie ma gorszej tragedii, nie ma gorszej krzywdy dla rodzin, dla poszczególnych osób, jak bezrobocie, które degraduje i ekonomicznie, i kulturowo, i społecznie, i psychologicznie - podkreślił. Dodał, że w niedawnej przeszłości ówczesne kierownictwo NBP podnosiło stopy procentowe, nie bacząc na 20-proc. bezrobocie.

Glapiński wskazał, że te pozytywne trendy sprawiają również, iż "impulsy cenowe, w tym przede wszystkim rosnące ceny energii mogą się przenosić w pewnym momencie na dynamikę płac, która i tak jest wysoka". Dodał, że dynamika płac powinna pozostawać w pewnej równowadze ze wzrostem wydajności pracy, ze wzrostem jednostkowych kosztów produkcji.

Zaznaczył przy tym, że w Polsce nie mamy jak na razie do czynienia ze spiralą cen i płac. - Nie mamy do czynienia z wtórnymi efektami inflacji spowodowanymi szokami zewnętrznymi, spoza Polski przychodzącymi, ale z doświadczenia wiemy, że w perspektywie kwartałów to się może pojawić. Jeśli jest podwyższona inflacja, to po pewnym czasie przenosi się to na inne rynki, na presję płacową - podkreślił.

Czytaj też:  Megalotnisko w Polsce może być konkurencją dla niemieckich lotnisk

Glapiński: jako RPP zrobimy wszystko, by w średnim okresie inflacja powróciła do celu NBP

Jako Rada Polityki Pieniężnej, jako Narodowy Bank Polski zrobimy wszystko, aby inflacja powróciła do celu NBP w ciągu dwóch najbliższych lat - zapewnił prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Dodał, że chodzi o przedział 2,5 proc. z odchyleniem punkt procentowy w górę, punkt procentowy w dół - "żeby się w tym przedziale zmieściła w średnim okresie inflacja w ciągu dwóch najbliższych lat".

Dodał, że na ceny gazu, ropy, energii elektrycznej NBP nie będzie mieć żadnego wpływu. - Liczymy na to, że ceny ropy, ceny gazu ziemnego, ceny elektryczności będą spadać - powiedział. Stwierdził, że może "po tej stronie działać rząd". I, jak przypomniał, zapowiada takie działania. - Zapowiada tarczę inflacyjną, która ma zmniejszyć te koszty dla najbardziej finansowo niezamożnych rodzin - powiedział.

Czytaj też:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj81 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (81)

Inne tematy w dziale Gospodarka