Wszystkich krytyków – zarówno w mundurach, jak i bez – chciałbym zapytać o jedno. Jak oceniają dziś Wojska Obrony Terytorialnej. One były osądzane od czci i wiary. A zdały egzamin. I są gotowe na zagrożenia związane z COVID-19, czy ostatnio na granicy. Nie należy bać się zagrożeń, którymi media nas straszą, ale zająć się tym, co zagraża nam realnie. Realne są dziś na przykład zagrożenia hybrydowe. I ta ustawa odpowiada na te największe i najbardziej realne zagrożenia. W kwestii bezpieczeństwa zerwać z myśleniem z poprzedniej epoki – mówi Salonowi 24 gen. Roman Polko, były szef jednostki specjalnej GROM.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedzieli nową ustawę o obronności. Między innymi powrót do zasadniczej służby wojskowej ale nieobowiązkowej, czyli bez przymusowego poboru. Dobry pomysł, czy archaizm i cofanie się do okresu PRL?
Gen. Roman Polko: To jest bardzo dobry projekt i lansuje rozwiązania nie archaiczne, ale bardzo nowoczesne. A dobrowolna służba zasadnicza to wzorowanie się na Amerykanach. W USA studenci otrzymują stypendia w zamian za odsłużenie wojska. I podobną drogą idzie kilka innych państwa. Chodzi o przywrócenie zasadniczej służby wojskowej. Ale nie tej patologicznej, jaką znamy z okresu PRL. Ale nowoczesnej, opartej na ochotnikach.
Przeczytaj też:
Lotto zagra w kosza o medal w Paryżu
Dlaczego banki centralne inwestują w złoto? NBP wyjaśnia
Jakie korzyści ma przynieść służba zasadnicza oparta o ochotników?
Przede wszystkim podczas takiego roku służby dowódcy mają szansę nie tylko odpowiednio żołnierzy przeszkolić, ale też ich wyselekcjonować. Sprawdzić, którzy żołnierze nie nadają się do służby, którzy mogą być wartościowymi rezerwistami, a którzy są na tyle dobrzy, że są w stanie służyć w armii zawodowej. To też stworzenie bazy rezerwistów, także szeregowych żołnierzy, którzy w wojsku nabiorą kolejne kwalifikacje, które przydadzą się im w cywilu. Przede wszystkim ustawa ta znosi wiele dotychczasowych patologii.
Czyli?
Zerwanie z archaiczną ustawą z 1967 roku. Poprawia przechodzenie z korpusu do korpusu. Do tej pory żołnierzowi z korpusu szeregowych bardzo ciężko było przejść do korpusu podoficerów, a komuś z korpusu podoficerów do oficerów. Łatwiej było zostać oficerem, bądź podoficerem będąc rezerwistą w cywilu, niż będąc zawodowym żołnierzem. Teraz ta ustawa to zmienia. Jest to bardzo dobry projekt. Mam nadzieję, że szybko wejdzie w życie. Ale przede wszystkim nie jest to projekt malowany. Bo są podane jego dokładne źródła finansowania.
Czy nie warto jednak zająć się także budową schronów przeciwatomowych, ochroną ludności cywilnej na wypadek ataku?
No właśnie do tej pory nie było o tym mowy i to stara ustawa była absurdalna. Nie widziała człowieka. Ten nowy projekt jest bardzo dobry, bo bazuje na doświadczeniu. I wszystkich krytyków – zarówno w mundurach, jak i bez – chciałbym zapytać o jedno. Jak oceniają dziś Wojska Obrony Terytorialnej. One były osądzane od czci i wiary. A zdały egzamin. I są gotowe nie tyle na atak jądrowy, bo tu możemy sobie pooglądać filmy z lat 60-ych. Ale na zagrożenia związane z COVID-19, czy ostatnio na granicy. Natomiast co do schronów przeciwatomowych, to ja nie pamiętam, by w Polsce powstawały „grzybki” jak w Albanii, czyli schrony przy każdym domu. Wspólnie z małzonką w naszej książce „Bezpiecznie już było” zwracamy uwagę, że nie należy bać się zagrożeń, którymi media nas straszą, ale tym, co zagraża nam realnie. A realne są dziś na przykład zagrożenia hybrydowe. I ta ustawa odpowiada na te największe i najbardziej realne zagrożenia. I naprawdę warto w kwestii bezpieczeństwa zerwać z myśleniem z poprzedniej epoki.
Przeczytaj też:
Kaczyński: Rosja chce odbudować imperium, trzeba wzmocnić polską armię
Nowe porządki w wojsku. Służba będzie mogła być aktywna i pasywna
Szef MON: współpraca z nauką i przemysłem przyspieszy modernizację wojska
Marsz Niepodległości przejdzie ulicami Warszawy. Jest decyzja wojewody
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
