Redakcja „Gazety Wyborczej” wystosowała przeprosiny wobec Rafała Brzoski, szefa InPostu. Powodem przeprosin był tekst dotyczący transakcji jego cypryjskich spółek. Dzięki przeprosinom GW uniknęła płacenia gigantycznego odszkodowania,
"Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, który spotkał się z szybką reakcją ze strony szefa InPostu Rafała Brzoski. Jego prawnicy wytknęli w piśmie do redakcji błędy merytoryczne w tekście, wskazując m.in., że nie wszystkie podawane przykłady transakcji miały w ogóle miejsce. Wezwano również redakcję „GW” do zaprzestania naruszania dobrego imienia szefa InPostu.
Lepiej przeprosić niż płacić
Redakcja "Wyborczej" rozsądnie stwierdziła, że zdecydowanie bardziej opłaca się przeprosić niż sądzić się i płacić potężne odszkodowanie (w przypadku przegranej). A kwota mogła być potężna. Była mowa nawet o kilkuset tys. zł.
Dziś w najnowszym wydaniu GW ukazały się przeprosiny. Gazeta przyznaje w nich, że w artykule opartym na dokumentach z międzynarodowego projektu dziennikarskiego „Pandora Papers” insynuowała, że działania podmiotów grupy InPost.
Cytowany przez nas w dobrej wierze ekspert wyraził w artykule opinię, że pożyczki udzielane cypryjskim spółkom przez polskie podmioty ww. grupy mogą służyć obniżeniu podstawy opodatkowania tych polskich podmiotów. Okazało się, że to nieprawda. Opisane transakcje według reguł podatkowych nie mogły obniżać należnego w Polsce podatku spółek Grupy Integer ani tym bardziej pana Rafała Brzoski - napisano w oświadczeniu.
Przepraszamy pana Rafała Brzoskę za przytoczenie błędnej opinii oraz nieuzasadnioną wymowę artykułu, która mogła wpłynąć na negatywny odbiór jego legalnych interesów - czytamy dalej.
Zobacz: Niecierpiąca zwłoki interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich
Szef InPostu wybacza
Szef InPostu przyjął przeprosiny. W swoim wpisie na Twitterze pisze:
W dzisiejszym świecie słowa tworzą rzeczywistość – oskarżeń nie zmyją przeprosiny, a odklejanie przypinanych przez media łatek trwa często latami.Z drugiej strony doceniam fakt, że Redakcja przyznała się do błędu.Każdemu, kto będziew podobnej sytuacji, powiem: warto i trzeba!
Szefostwu Redakcji „GW” dziękuję za postawę – odwagę i odpowiedzialność poznaje się także po tym, że ktoś potrafi przyznać się do błędu i za to przeprosić. Słowo „przepraszam” zanika w debacie publicznej.
POTRAFIĘ PRZEPRASZAĆ ZA SWOJE BŁĘDY I PRZYJMUJĘ PRZEPROSINY - dodał.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura