"Terytorialsi" grillują w pasie przygranicznym i piją przy ogniskach mocne trunki? Tak sugeruje na podstawie anonimowych pogłosek profil "Grupa Granica", "monitorująca sytuację na granicy polsko-białoruskiej". Rzecznik WOT zareagował od razu w sieci.
- Dzisiaj usłyszeliśmy, że zaledwie kilkaset metrów od umierających w lesie ludzi, terytorialsi, którzy przyjechali na granicę, urządzają sobie grille zakrapiane alkoholem. Grille. Koło umierających ludzi. Zostawiamy Państwa z tą myślą, bo my nie wiemy, co z nią zrobić - przekazała Grupa Granica w mediach społecznościowych.
W reakcji wielu internautów i komentatorów zarzuciło aktywistom powielanie narracji białoruskiej. - Proszę o wskazanie miejsca, czasu oraz źródła informacji. Oby nie okazało się, że są to kolejne pomówienia. Czekam na odpowiedź - zadeklarował rzecznik WOT płk Marek Pietrzak.
Szczegółów jednak zabrakło, podobnie jak zdjęć czy materiałów filmowych. - O takich sytuacjach opowiadają miejscowi. Ta informacja została przekazana wczoraj funkcjonariuszom SG obecnym podczas spotkania Prezydentowych i przedstawicielek organizacji pozarządowych w placówce SG w Michałowie - odpowiedzieli aktywiści rzecznikowi WOT.
Niepotwierdzone doniesienia Grupy Granica już rezonują w sieci. Na niektóre oskarżenia odpowiada płk Pietrzak. W odpowiedzi może przeczytać, że "nie ma mediów, więc źródła są, jakie są".
- Nie palimy ognisk, nie grillujemy, tylko pomagamy! - napisał rzecznik WOT.
Minionej doby 373 imigrantów próbowało nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską. Jak poinformowała Straż Graniczna, nikt się nie przedostał do Polski. Zatrzymano trzech cudzoziemców: dwóch z Iraku i jednego z Syrii.
Zobacz:
Wybory w PO. Tusk wygrał, ale jego kandydaci przegrali
Scysja w "Dzień Dobry TVN". Gwiazda stacji opowiadała o spisku w pandemii koronawirusa
"Polexit? To polityczny wymysł. Wyrok TK nie wyklucza traktatu unijnego"
GW
Inne tematy w dziale Polityka